PolskaBił staruszków a dalej się nimi "opiekuje"

Bił staruszków a dalej się nimi "opiekuje"

Skazany przez sąd w Myszkowie za znęcanie się, naruszanie godności i nietykalności cielesnej pensjonariuszy domu opieki prezes prowadzącego placówkę Stowarzyszenia św. Brata Alberta, Marek N., nadal "opiekuje" się staruszkami w Białej Wielkiej pod Lelowem (Śląskie).

23.03.2005 | aktual.: 23.03.2005 12:32

Sąd potwierdził, że Marek N. bił, szarpał za uszy i poniżał osoby, którymi miał się opiekować, dwie pensjonariuszki przywiązywał do krzeseł, przetrzymywał podopiecznych wbrew ich woli w świetlicy i wydał w poniedziałek wyrok - półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i zakaz prowadzenia działalności opiekuńczo-pielęgnacyjnej przez trzy lata. Wyrok jest nieprawomocny, a pełnomocnik N. już zapowiedział apelację od niego.

Werdykt sądu nic jednak nie zmienił w funkcjonowaniu domu opieki. Placówka prowadzona jest przez Stowarzyszenie św. Brata Alberta, którego N. jest prezesem. Jak wynika z informacji wydziału polityki społecznej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, w ubiegłym roku walne zgromadzenie członków stowarzyszenia zawiesiło go w czynnościach, a jego obowiązki - do czasu zakończenia procesu i wyjaśnienia całej sprawy - powierzyło... kucharce z domu opieki.

O tym, że prezes nadal faktycznie kieruje pracą stowarzyszenia, przekonany jest rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Częstochowie Ireneusz Leśnikowski. Wszystko wskazuje na to, że oficjalne zawieszenie działalności przez pana N. jest pozorne - powiedział.

Dlatego jeszcze w ubiegłym roku prezydent Częstochowy wystąpił do sądu z wnioskiem o rozwiązanie stowarzyszenia - dodał. Sprawa jest w toku. Najpierw przez parę miesięcy wymiar sprawiedliwości zastanawiał się, kto powinien rozpatrzyć tę sprawę, a gdy już weszła na wokandę, stowarzyszenie ogłosiło, że N. nie jest już prezesem. Sąd musiał więc poprosić o nowy wypis z rejestru - tłumaczy Leśnikowski.

Magistrat utrzymuje jednak, że jest zdecydowany doprowadzić sprawę do końca w interesie starych i często bezsilnych ludzi, mimo że sprawa się przedłuża.

Stowarzyszenie prowadzi jeszcze drugi dom opieki, w okolicy Moskorzewa w województwie świętokrzyskim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)