"BIG BG chciał ominąć prawo bankowe"
Ekspertyza firmy White&Case z 29 października 1999 roku, zamówiona przez BIG BG Gdański, jest dowodem na to, że bank szukał sposobu ominięcia przepisów prawa bankowego - powiedział wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU Jan Bury (PSL).
Posłowie komisji śledczej od dłuższego czasu chcą dowieść, że zakup akcji PZU naruszała prawo, ponieważ BIG BG, posiadając 1,6 mld zł funduszy własnych, złamał - ich zdaniem - prawo zakazujące angażowania przez bank więcej niż 60% funduszy własnych. Za 10% akcji PZU zapłacono bowiem ponad 1 mld zł. Posłowie uważają też, że wykorzystanie do transakcji spółki zależnej służyło ominięciu tych zakazów.
White&Case w swojej ekspertyzie zaznacza, że "zważywszy że wartość akcji PZU przewyższa limit dopuszczalnego zaangażowania przez bank środków finansowych do jednego podmiotu dokonało analizy możliwych wariantów tej transakcji". Warianty te - według firmy - nie prowadziłyby do naruszenia przez bank przepisów prawa bankowego.
Bury podkreślił, że istotna jest data ekspertyzy (29 października) - czyli już po złożeniu przez konsorcjum Eureko-BIG BG Gdański oferty prywatyzacyjnej. Dopiero po tej ekspertyzie, a nie w momencie złożenia oferty prywatyzacyjnej BIG BG Gdański zorientował się, że nie może nabyć zgodnie z prawem 10% akcji PZU - podkreślił Bury.
Zdaniem posła PSL na podstawie ekspertyzy White&Case BIG BG zaczął dofinansowywać swoje "ramie finansowe" - BIG BG Inwestycje. Tylko w ten sposób, omijając prawo BIG BG mógł kupić akcję PZU - ocenił.
Ekspertyza pokazuje, że resort skarbu powinien mieć wiedzę, że BIG BG nie jest w stanie sam kupić akcji PZU i jest podmiotem słabym ekonomicznie - ocenił Bury.