"Bielan to skompromitowana i niewiarygodna osoba"
Były wiceprezes PiS Paweł Zalewski zarzuca rzecznikowi partii Adamowi Bielanowi posługiwanie się kłamstwami na jego temat. Wezwał w związku z tym szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego do zawieszenia Bielana w prawach członka partii. Dodał, że Bielan jest osobą skompromitowaną i całkowicie niewiarygodną.
06.12.2007 | aktual.: 06.12.2007 19:26
Paweł Zalewski, zawieszony przez szefa partii w prawach członka PiS, powiedział, że utrzymywanie Adama Bielana na stanowisku rzecznika PiS jest "sprzeczne z podstawowymi zasadami, którymi partia ta się kieruje".
Zalewski domaga zawieszenia Bielana m.in. w związku z tym, że rzecznik PiS zarzucił Zalewskiemu, że po wyborach "prowadził rozmowy z Donaldem Tuskiem na temat stanowisk w rządzie".
Adam Bielan, odnosząc się w porannej rozmowie z TVN24 do Zalewskiego, powiedział, że odnosi wrażenie, iż polityk ten "mentalnie już nie jest w PiS, nie jest w PiS chyba od dawna".
Prasa donosiła, że już po wyborach spotykał się z Donaldem Tuskiem i rozmawiał o posadach rządowych. Mogę powiedzieć, że jeżeli byłaby to prawda, to byłby to skandal, bo kierownictwo partii nic o tym nie wiedziało - mówił Bielan.
Rzecznik PiS po południu powiedział, że "podtrzymuje wszystkie słowa", które wypowiedział rano w TVN24.
Bielan podkreślił, że powoływał się na publikację "Dziennika" z 6 listopada. Gazeta napisała m.in., powołując się na "współpracownika jednego ze zbuntowanych polityków", że "gdyby Zalewski myślał o sobie, to dzisiaj właśnie on, a nie Radek Sikorski byłby najpoważniejszym kandydatem na ministra spraw zagranicznych".
Jak napisał "Dziennik", po wyborach parlamentarnych "z Zalewskim spotykał się w tej sprawie sam Donald Tusk".
Bielan powiedział, że Paweł Zalewski "nigdy tego artykułu nie sprostował", w związku z tym on - jak mówił - ma prawo się na niego powoływać.
Jednak, jak dodał, jeśli Zalewski "informuje w ten sposób (stawiając Bielanowi zarzut kłamstwa), że 'Dziennik' podał nieprawdę, to bardzo go (Bielana) to cieszy".
Z kolei Zalewski podkreślił, że w związku z tym, iż jest zawieszony w prawach członka partii, "nie jest w stanie odwołać się do komisji etyki partyjnej i nie ma formalnej możliwości obrony". Dlatego, jak mówił, formułuje swe wezwanie w mediach.
Tą drogą chciałem wezwać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do zawieszenia Adama Bielana za insynuacje, których się dopuścił wobec mnie - powiedział Zalewski.
Osoba, która posługuje się tego typu kłamstwami straciła wiarygodność jako rzecznik partii PiS" - uważa poseł. Jak powiedział, "jeżeli wobec Adama Bielana nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje, nie będzie mógł zaufać jakiemukolwiek słowu, jakie wypowie w imieniu PiS".
Zalewski to jeden z trzech b.wiceprezesów PiS - obok Ludwika Dorna i Kazimierza Ujazdowskiego - którzy w środę wystosowali list do delegatów na sobotni kongres PiS. Apelują o wstrzymanie się od głosu w głosowaniu nad wotum zaufania dla prezesa partii. Uważają, że nikt nie może czuć się bezpieczny w PiS.