Biegli będą ponownie zeznawać w procesie Katarzyny W.
Biegli po raz kolejny będą zeznawać przed katowickim sądem w sprawie Katarzyny W. oskarżonej o zamordowanie półrocznej Madzi. Na poprzedniej rozprawie podtrzymali oni swoją opinię, że kobieta udusiła dziecko. Obrońca Katarzyny W. będzie kontynuował zadawanie pytań biegłym.
17.06.2013 | aktual.: 17.06.2013 09:24
Eksperci Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego zeznali w ostatnią środę, że dziecko zmarło na skutek gwałtownego uduszenia. Zdaniem biegłych, na śmierć przez uduszenie wskazywały zmiany w płucach, nerkach, rdzeniu nadnerczy oraz wątrobie.
Jak stwierdzili, niemowlę przed śmiercią doznało urazu związanego z upadkiem, ale nie była to przyczyna śmierci. Co więcej, według biegłych, dziecko nie mogło wypaść z rąk. Obrażenia, jakich doznało, wskazują, że spadło ono w sposób przyśpieszony.
Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według relacji matki dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Za pomoc w odnalezieniu Magdy wyznaczono nagrodę. W kolejnych dniach dziewczynki poszukiwało kilkuset policjantów. Na początku lutego ciało dziecka znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu.
Zdaniem prokuratury Katarzyna W. plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbowała zatruć córkę tlenkiem węgla. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut.
Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Według niej dziecko wypadło jej z rąk na podłogę i zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza. Kobiecie za zamordowanie córki grozi dożywocie. Katarzyna W. nie przyznaje się do winy.