Biegła ze sprawy Wieczerzaka podejrzana o fałszywe zeznania
Jadwiga M. - biegła ze sprawy Grzegorza Wieczerzaka - jest już formalnie podejrzana o składanie fałszywych zeznań na procesie b. szefa PZU Życie w 2004 r. Nie przyznaje się ona do zarzutu, za który grozi jej do 3 lat więzienia.
05.07.2005 | aktual.: 05.07.2005 11:42
Fałszywe zeznanie Jadwigi M. polegało na tym, że zaprzeczyła, by w swej opinii o stratach PZU Życie wykorzystała dokumenty opracowane przez inne podmioty - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. Wyjaśnił, że dokumenty, z których M. "dosłownie zapożyczyła obszerne fragmenty", to raport z 2000 r. o sytuacji PZU autorstwa firmy doradczej Deloitte&Touche oraz wniosek z lipca 2001 r. ówczesnego szefa MSWiA Marka Biernackiego o wszczęcie śledztwa wobec Wieczerzaka.
Oświadczam, a robię to pod przysięgą, że nie korzystałam z żadnego protokołu Deloitte&Touche. Nie wiem, skąd te zbieżności. Nie wiem, kto od kogo ściągał - zeznawała w kwietniu 2004 r. M. przed stołecznym Sądem Rejonowym, gdy wyszły na jaw podobieństwa obu dokumentów. To może oni od pani odpisali? - ironizował sędzia Krzysztof Petryna podkreślając, że opinię biegłej sporządzono później niż raport firmy.
Jadwiga M. szacowała straty PZU Życie, o których wyrządzenie oskarżony jest Wieczerzak - wyliczyła je na 173 mln zł. Na procesie Wieczerzaka sama przyznała jednak, że kwota ta "nie jest najbardziej właściwa". Okazało się, że zawyżyła straty o 35 mln zł. Błędne wyliczenie strat PZU Życie było głównym powodem zwrotu w maju 2004 r. przez sąd sprawy Wieczerzaka do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Sąd zasugerował powołanie nowego, szerokiego zespołu biegłych.
To smutne, że biegły sądowy, człowiek, któremu się ufa, zaprezentował przed sądem to, co zaprezentował - tak sędzia Petryna komentował ekspertyzę M., która m.in. oparła swe wyliczenia na wziętym "z sufitu" kursie dolara, nieadekwatnym do żadnego kursu z czasów, gdy Wieczerzak rządził w PZU Życie.
Prok. Anita Kołakowska, która oskarżała Wieczerzaka, zapowiedziała wówczas skierowanie do prokuratury zawiadomienia o przestępstwie składania przez biegłą fałszywych zeznań oraz skierowanie wniosku do Sądu Okręgowego w Warszawie o skreślenie jej z listy biegłych.
Błędne wyliczenie strat PZU Życie nie jest objęte zarzutem - powiedział Kujawski. Dodał, że może to świadczyć tylko o kwalifikacjach zawodowych biegłej, nie ma zaś podstaw by przypuszczać, że było to przestępstwem.
Jadwiga M. nie przyznała się do zarzutu fałszywych zeznań i odmówiła składania wyjaśnień.
Proces byłego szefa PZU Życie i oskarżonych wraz z nim biznesmenów rozpoczął się w maju 2003 r. Wieczerzak, któremu grozi do 10 lat więzienia, został oskarżony o działanie na szkodę PZU Życie, co miało spowodować wielomilionowe straty. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury (która teraz je weryfikuje) wynika, że Wieczerzak miał udzielać milionowych pożyczek różnym spółkom, nieraz powiązanym z nim samym. Wierzytelności te miały być umarzane lub ich spłata nie była egzekwowana. Wieczerzak miał też ze stratami inwestować na giełdzie. Prasa donosiła, że były prezes PZU Życie kupował np. akcje NFI po cenach wyższych niż giełdowe, a w ostatnich dniach swego urzędowania sprzedał zakupione akcje po zaniżonej cenie. Wieczerzak, zatrzymany latem 2001 r., spędził ponad dwa lata w areszcie.