Biegacz Piotr Kuryło porzucił ciężarną sukę przed schroniskiem
Przywiązał zwierzę do bramy przed schroniskiem i zajął się własnymi sprawami. Schronisko dla psów ma złożyć zawiadomienie do augustowskiej prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez biegacza Piotra Kuryłę za znęcanie się nad zwierzętami. Zawiadomienie na policję złożyła już Fundacja Animal Rescue.
10.08.2015 | aktual.: 10.08.2015 16:43
Ultramaratończyk Piotr Kuryło przed startem porzucił swoją ciężarną sukę przed wejściem do "Azylu psów szukających domu Sonieczkowo" w podaugustowskim Żarnowie. Pies stał kilka godzin na słońcu, ponieważ jak tłumaczy biegacz, brama była zamknięta. Nie zadzwonił on jednak do właściciela schroniska - numer bez problemu można znaleźć w internecie, a także na bramie, przed którą Kuryło zostawił psa. - Możliwości kontaktu było wiele - mówi Radiu Białystok Przemysław Chmielewski ze schroniska.
Kuryło twierdzi, że postąpił najlepiej, jak mógł. Radiu Białystok powiedział: "Zawiozłem w to miejsce, gdzie wydawało mi się, że będzie najlepiej dla psa. Tak jak kobieta, która rodzi i ma problemy z wychowaniem dziecka i oddaje dziecko do okienka życia i nikt jej nie robi problemu. Dla mnie takim okienkiem było to schronisko".
Kuryło zapowiedział, że w związku z negatywnymi komentarzami, jakie pojawiły się w internecie na jego temat, i odwróceniem się dużej liczby fanów, rezygnuje z biegu do Aten.