Biedronka fałszuje dokumenty?
Byli pracownicy bydgoskich marketów
"Biedronka" twierdzą, że ewidencje czasu pracy dostarczone przez
tę firmę do sądu, zostały sfałszowane - informuje "Gazeta Pomorska".
Sąd pracy w Bydgoszczy zajmie się sprawą Adama Kaptura, byłego sprzedawcy-kasjera w "Biedronce" prawdopodobnie dopiero we wrześniu, z półrocznym opóźnieniem.
- Wszystko dlatego, że eksperci nadal badają dowody - mówi Kaptur. - Ostatnio właściciele "Biedronki" dostarczyli do sądu ewidencję czasu pracy, moją, moich koleżanek i kolegów, również byłych pracowników marketu. Na kartach pracy, które pokazał nam adwokat, rzeczywiście są nasze podpisy. Niektóre jednak wyglądają inaczej. Dlatego uważamy, że ewidencja została sfałszowana.
Michał Rościszewski, radca prawny byłych zatrudnionych w "Biedronce" dodaje: - Wczoraj, do sądu pracy wysłałem wniosek. Zaproponowałem w nim, żeby sąd wziął pod uwagę opinię biegłego grafologa. Tylko ona może potwierdzić przypuszczenia moich klientów. Teraz musimy poczekać na oficjalną decyzję sądu.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że na taką odpowiedź trzeba czekać nawet pół roku. Jeśli sąd zdecyduje, że grafolog jest potrzebny, na finał procesów byli pracownicy być może będą musieli poczekać kilka lat.(PAP)