Bieda i bezrobocie w USA

Pepper mieszka na ulicach Los Angeles od 3 lat. Jest jednym z prawie 90 tysięcy bezdomnych w tym mieście. W USA około 37 milionów ludzi żyje na granicy ubóstwa i nędzy.
(ula)

27-letnia Poncho mieszka w slumsach na przedmieściach Miami. Jest skazana na pomoc wolontariuszy, którzy dostarczają mieszkańcom jej okolicy bezpłatnych posiłków i ubrań.

Jonathan żyje na ulicy od ponad 16 lat. Jest sąsiadem Poncho. Nie ma szansy na znalezienie pracy i wyrwania się ze slumsów.

Bezdomni są obecni we wszystkich miastach USA, także w Waszyngtonie. Nocują dosłownie wszędzie - niemal pod drzwiami wejściowymi do rządowych instytucji.

Z danych statystycznych wynika, iż przepaść między bogatymi a biednymi w USA wciąż się pogłębia. 20% najlepiej zarabiających Amerykanów zgarnia 49,4% dochodu narodowego. Natomiast, ci którzy żyją poniżej granicy ubóstwa, zaledwie 3,4% dochodu narodowego.

Najwyraźniej dysproporcje między bogatymi a biednymi widać na ulicach dużych miast.

Dale Chandler z Brooklynu w urzędzie pracy szuka nowej posady i darmowej porady podatkowej. Nie może sobie pozwolić na pójście na emeryturę. Musi pracować i zarabiać.

W Las Vegas - amerykańskiej stolicy hazardu bezrobocie osiągnęło już 14,7%. Bezdomni śpią wszędzie, nawet tuż obok największych kasyn.

Bezrobotny mężczyzna na ulicy San Francisco żebrze o drobne na jedzenie.

Dla bezrobotnych i ubogich prawdziwym ratunkiem są takie miejsca jak kuchnia Fundacji św. Antoniego w San Francisco. Codziennie wydawanych jest tam ok 2,6 tys posiłków.

W Los Angeles działa bank żywności, gdzie najubożsi mogą zaopatrzyć się w podstawowe produkty spożywcze - za symboliczną opłatę lub w zamian za "kilka godzin pracy".

Ludzie sprzedają wszystko co ma jakąkolwiek wartość. Na zdjęciu sklep w Nowym Jorku, skupujący i sprzedający stare, używane rzeczy - od telewizorów po krawaty.

Ogromną popularnością cieszą się tzw. sklepy za dolara, gdzie za ok. dolara można kupić niemal wszystko. Na zdjęciu sklep na Brooklynie w Nowym Jorku.

Bieda, bezrobocie i brak perspektyw sprawiają, że ludzie opuszczają swoje domy. Na zdjęciu jedna z dzielnic Detroit - 25% mieszkańców opuściło miasto, szukając nowej pracy i nowego życia gdzie indziej.

Lekarze-wolontariusze starają się pomóc najbiedniejszym. Na zdjęciu Los Angeles Sports Arena, gdzie najbiedniejsi mogą za darmo spotkać się z dentystą i wyleczyć zęby. W samym Los Angeles mieszka ponad 2,2 mln osób bez ubezpieczenia zdrowotnego.