Bicz na korupcję
Sądy będą odbierać majątki zdobyte na drodze
przestępstwa. Nawet jeśli willa, dom, mercedes i cała reszta
zostały przepisane na inne osoby - pisze "GP".
01.07.2003 | aktual.: 01.07.2003 06:17
Wchodząca dziś w życie nowelizacja prawa karnego ma być batem na skorumpowanych polityków, urzędników, biznesmenów, lekarzy, policjantów, a nawet sportowców.
Rewolucyjne dla ścigania korupcji są dwie najważniejsze zmiany, które nowe prawo wprowadza: bezkarność dla wręczającego łapówkę, który rzecz ujawni (tylko wtedy, gdy osoba zadenuncjowana przyjęła "prezent") i obligatoryjny przepadek zysków z korupcji (dotyczy też dochodów z innych przestępstw; chodzi o zyski wielkiej wartości). Ta pierwsza wzbudziła najwięcej wątpliwości wśród polityków.
"Albo walczymy z korupcją, albo tylko udajemy!" - argumentowali jej zwolennicy. "Jak udowodnić, że się nie wzięło?! Jak się chronić przed fałszywą denuncjacją?!" - pytali dramatycznie przeciwnicy, wśród których był i minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk.
"Problem był postawiony fałszywie. Nowelizacja nie znosi bowiem w tym przypadku zasady domniemania niewinności. Zwyciężyło przeświadczenie, że tylko złamanie solidarności między "dającym" a "biorącym" będzie wystarczającym impulsem do ujawniania korupcji" - wyjaśnia jeden z pracujących nad nowelą ekspertów, karnista z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, prof. Andrzej Marek.
W skorumpowanych funkcjonariuszy publicznych uderzą także przepisy, które umożliwią odebranie im pochodzącego z przestępstwa majątku. I to nawet wtedy, gdy dom, mercedesa, jacht i lokaty bankowe przepiszą na inne osoby. Przyjęto bowiem radykalne - ale stosowane już w wielu innych krajach - rozwiązanie, dotyczące osób uznanych za winne przestępstw, przynoszących korzyści majątkowe znacznej wartości.
Ustawa wprowadza do polskiego prawa domniemanie, że mienie, które uzyskały one w czasie popełniania przestępstwa, a także później (do momentu wydania choćby nieprawomocnego wyroku) pochodzi z przestępstwa. I jako takie będzie podlegało przepadkowi na rzecz skarbu państwa.