Białystok - główni kandydaci na prezydenta zgodnie o funduszach unijnych
W Białymstoku swoje głosy oddali dwaj
faworyci w wyborach na prezydenta miasta. Jeśli potwierdzą się
sondaże, to Tadeusz Truskolaski (kandydat PO) i Marek Kozłowski
(PiS) spotkają się w drugiej turze. Obaj po głosowaniu zwrócili
uwagę na znaczenie umiejętnego pozyskiwania środków unijnych przez
nowe samorządy.
Bezpartyjny kandydat PO na prezydenta Białegostoku Tadeusz Truskolaski głosował przed godziną 10.00 w jednej z komisji obwodowych w budynku szkoły podstawowej nr 14. Głosował z żoną i córką, która po raz pierwszy brała udział w wyborach.
Truskolaski powiedział po głosowaniu, że te wybory samorządowe mają "historyczne znaczenie", bo Polacy wybierają ludzi, którzy będą mieli wpływ na wykorzystanie największych jak dotąd środków z UE.
Właściwie samorządy będą miały decydujące znaczenie, jeżeli chodzi o stopień wykorzystania funduszy. W związku z tym wybór jest moim zdaniem historyczny, może porównywalny do pierwszy wyborów - powiedział Truskolaski i dodał, że ten wybór będzie decydował o przyszłości polskich gmin, miast i miasteczek.
Marek Kozłowski, kandydat PiS, głosował wczesnym popołudniem wraz z żoną i jednym z synów w lokalu wyborczym zlokalizowanym w przedszkolu samorządowym nr 79.
Po głosowaniu powiedział, że nowe władze miasta powinny umieć wykorzystać "do maksimum" środki unijne, jakie będą w najbliższych latach skierowane na tzw. Ścianę Wschodnią. One już są zagwarantowane, ale trzeba je bardzo dobrze i mądrze wydać- dodał Kozłowski.
Przyznał, że w tych wyborach partie polityczne odgrywają decydującą rolę, ale zaznaczył, że taka jest ordynacja wyborcza. Dodał, że wierzy, iż jeśli dojdzie do drugiej tury wyborczej w Białymstoku, to kampania będzie merytoryczna, a nie polegająca na szukaniu "takich czy innych błędów".