Biały Dom rozczarowany decyzją Manili o wycofaniu się z Iraku
Biały Dom uważa, że Manila wysyła
"zły sygnał dla terrorystów" wycofując swój kontyngent z Iraku,
aby uratować życie porwanego kierowcy. Z terrorystami nie ma
negocjacji - powiedział sekretarz ds. prasy Białego Domu
Scott McClellan.
16.07.2004 | aktual.: 16.07.2004 06:14
Filipiny, które są bliskim sprzymierzeńcem Stanów Zjednoczonych poinformowały, że wycofają wcześniej swój kontyngent w sile 51 żołnierzy z Iraku, aby ocalić życie porwanego kierowcy. Wcześniej Manila nie chciała ulec wobec żądań porywaczy, domagających się wycofania Filipińczyków przed zaplanowanym uprzednio terminem 20 sierpnia.
Pierwszym członkiem koalicji, który wycofał swoje oddziały z Iraku, była Hiszpania. 1300 hiszpańskich żołnierzy wycofano z Iraku, kiedy po marcowym zamachu w Madrycie doszło do porażki wyborczej konserwatywnego rządu premiera Jose Marii Aznara. Wiosną z Iraku wycofały swoich kilkuset żołnierzy Honduras i Republika Dominikany.
McClellan zauważył, iż inne kraje nie poddały się naciskom ze strony terrorystów. Sądzę, że międzynarodowa społeczność ogółem uznaje, jak ważna jest konfrontacja i pokonanie terrorystów - powiedział.
Krytykując decyzje Manili McClellan wskazał, iż nie wpłynie ona na stosunki Filipin z Waszyngtonem. Będziemy nadal współpracować na obszarze wspólnych priorytetów - powiedział. Uważam za rozczarowanie, że doszło do podjęcia (przez Filipiny) takiej decyzji.
W piątek w Manili sekretarz spraw zagranicznych Delia Albert poinformowała, że z Iraku wyjeżdża w piątek szef kontyngentu filipińskiego wraz z dziesięcioma żołnierzami, a reszta sił zostanie "bardzo szybko" wycofana z tego kraju, aby zapewnić ocalenie życia filipińskiemu zakładnikowi.
Pozostali żołnierze i policjanci "wkrótce wyjadą z Iraku" - powiedziała sekretarz w nagraniu wysłanym przekazanym arabskiej telewizji Al Dżazira. Delia Albert zapewniła, że rząd będzie nadal podejmować starania o uwolnienie Angela de la Cruz.
Porywacze z "Armii islamskiej w Iraku" dali rządowi filipińskiemu czas do poniedziałku wieczorem na wycofanie małego kontyngentu policjantów i żołnierzy, o miesiąc wcześniej, niż to było zaplanowane, czyli do 20 lipca zamiast do 20 sierpnia.
Jak podała w czwartek katarska telewizja Al Dżazira, porywacze przedłużyli w komunikacie termin swego ultimatum wobec Manili do końca lipca za uwolnienie zakładnika.
Wkrótce po tym komunikacie porywaczy Al Dżazira wyemitowała nagranie wideo, na którym filipiński zakładnik, aby przekonać rodzinę o swym bliskim uwolnieniu, zwrócił uwagę, że nie nosi już pomarańczowej koszuli, jaką grupy islamistyczne w Iraku nakładają zakładnikom, których zamierzają ściąć.