Białoruskie MSZ: nie więzimy ludzi za politykę
MSZ Białorusi zaprzeczyło, jakoby w kraju przetrzymywano więźniów politycznych. Była to odpowiedź na zarzuty pod adresem Mińska, zawarte w marcowym raporcie Departamentu Stanu USA na temat przestrzegania praw człowieka na świecie.
21.07.2006 | aktual.: 21.07.2006 20:43
Potępiając raport jako tendencyjny i jednostronny, Mińsk punkt po punkcie odrzucił oskarżenia o represje wobec oponentów politycznych, podporządkowanie sądownictwa władzom i państwowy monopol w mediach.
W obszernym oświadczeniu MSZ podkreślono, że amerykańska krytyka jest nietaktowna i nielogiczna na tle poważnego naruszania praw człowieka i przypadków dyskryminacji w samych USA.
Czy autorzy raportu mają moralne prawo do oceniania innych państw, gdy w ich własnym kraju dopuszcza się działania prezydenta w sferze tworzenia specjalnych trybunałów wojennych, które naruszają nie tylko prawa USA, lecz także konwencje genewskie? - pisze białoruskie MSZ.
Według MSZ krytykowanie białoruskich władz za rzekome rozpędzanie pokojowych demonstracji i aresztowanie ich uczestników jest skrajnie tendencyjne.
Według białoruskiej opozycji, w czasie represji po wyborach prezydenckich aresztowano ponad 1300 jej działaczy i uczestników demonstracji, a za kratami pozostaje wciąż 14 więźniów politycznych.
Bożena Kuzawińska