Białoruski wojskowy podejrzewa NATO o ćwiczebne naloty
Wiceszef sztabu generalnego białoruskiego wojska Ihar Karol wyraził obawy związane z "coraz częstszymi demonstracyjnymi lotami strategicznych bombowców NATO". Jego zdaniem, organizacja ćwiczy warianty ataków zarówno na Białoruś, jak i na Rosję.
16.05.2021 23:28
Ihar Karol udzielił wywiadu dziennikarzom telewizji STV. Podczas swoich wypowiedzi podkreślał, że w tym roku, na terytorium graniczącym z Białorusią, NATO przeprowadziło aż dziesięć demonstracyjnych lotów bombowców.
- Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że w czasie tych demonstracyjnych lotów są przerabiane m.in. warianty ataków zarówno na Białoruś, jak i na Rosję - stwierdził.
Przestrzeń powietrzna Białorusi naruszona również przez Polskę
Wojskowy odniósł się także do zgłoszonych przez Białoruś w kwietniu dwóch przypadków "naruszenia jej przestrzeni powietrznej od strony Polski".
Zobacz też: Izrael. Sytuacja maksymalnie zawikłana. Bibi skazany na pożarcie
Jego zdaniem, w ten sposób testowana jest gotowość białoruskich systemów obrony przeciwlotniczej.
- Każda agresja rozpoczyna się przede wszystkim od zmasowanego ataku lotnictwa. Tym samym ma to na celu sprawdzenie naszej gotowości do odparcia agresji. I my jesteśmy gotowi - powiedział.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych odpowiada
Do kwietniowych wydarzeń odniosło się polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"29.04 w godz. nocnych, podczas realizacji standardowych zadań patrolowych w ramach działań powietrznych SZRP, doszło do naruszenia granicy państwowej z Białorusią w przestrzeni powietrznej. Incydent nie miał charakteru działań celowych, zdarzenie było przypadkowe i krótkotrwałe" - napisano w komunikacie.
W odniesieniu do zarzutów białoruskiego MON z 13 kwietnia, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało natomiast, że "przestrzeń powietrzna jest na bieżąco monitorowana", a "wojskowe statki powietrzne, 12.04 br. w godzinach wieczornych, nie wykonywały lotów w pobliżu granicy państwowej między Polską, a Białorusią".
Źródło: Wiadomości WP/PAP