ŚwiatBiałoruski opozycjonista Źmicier Daszkiewicz na wolności

Białoruski opozycjonista Źmicier Daszkiewicz na wolności

Lider opozycyjnej organizacji białoruskiej Młody Front Źmicier Daszkiewicz wyszedł rano na wolność z więzienia w Grodnie po ponad 2,5 roku pozbawienia wolności - poinformowały niezależne portale. Daszkiewicz był więziony przez 986 dni. Portal internetowy Nawiny poinformował, że przed więzieniem w Grodnie powitało go około 50 osób.

28.08.2013 | aktual.: 28.08.2013 08:38

Opozycjonista powiedział, że czuje się zdrowy i dziękuje za wszystkie wyrazy wsparcia. Zadeklarował także, ze zamierza kontynuować swą dotychczasową działalność.

Daszkiewicza oczekiwała przed bramą jego żona i zastępczyni w Młodym Froncie Nasta Daszkiewicz, dziennikarze oraz przyjaciele, którzy spędzili przed więzieniem całą noc.

Daszkiewicz został skazany na dwa lata kolonii karnej w marcu 2011 roku z zaliczeniem okresu aresztu od grudnia poprzedniego roku. Sąd uznał, że dzień przed wyborami prezydenckimi z 19 grudnia 2010 roku wraz z innym działaczem Młodego Frontu pobił on dwóch przygodnie napotkanych mężczyzn. Oskarżeni działacze twierdzili, że to oni padli ofiarą napaści, a całe zajście było zainscenizowane.

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Daszkiewicza skazano na dodatkowy rok kolonii karnej z zaliczeniem czterech miesięcy, jakie pozostały mu do odsiedzenia z poprzedniego wyroku. Sąd w kolonii karnej uznał, że jest winny złośliwego niepodporządkowywania się nakazom administracji.

W obronie Daszkiewicza, który został uznany za więźnia politycznego, występowały największe międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka, w tym Human Rights Watch i Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH).

Powstały w 1997 roku Młody Front jest największą młodzieżową organizacją prodemokratyczną na Białorusi, liczy - według własnych szacunków - 1000-1500 członków. Wielokrotnie próbował się oficjalnie zarejestrować na Białorusi jako organizacja, ale za każdym razem spotykał się z odmową władz. Ostatecznie zarejestrował się w Czechach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)