Białoruś traci miliony dolarów z powodu strajku celników
Dziesiątki milionów dolarów straciły białoruskie firmy w związku ze strajkiem polskich celników. Takie dane podało białoruskie Ministerstwo Transportu i Komunikacji.
Resort szacuje, że w kolejkach na polskich przejściach granicznych stoi około 3 tysięcy aut należących do firm z Białorusi i Rosji.
Sytuacja na polskich przejściach granicznych jest tematem numer jeden w białoruskich mediach. Straty białoruskich firm - lekko licząc, sięgają dziesiątek milionów dolarów i wciąż rosną - powiedział agencji Interfax przedstawiciel ministerstwa transportu, Siergiej Negrej.
Według wyliczeń resortu komunikacji każde auto stojące na granicy kosztuje firmę transportową 300 dolarów na dobę. Straty ponoszą również pośrednicy i handlowcy. Tylko w rejonach: brzeskim i grodzieńskim kryzys na granicy dotknął 500 białoruskich firm.
Ministerstwo Transportu i Komunikacji Białorusi jest zaniepokojone tą sytuacją. Jak informuje białoruska prasa, rzecznik Państwowej Straży Granicznej ujawnił, że prowadzone są z Polską rozmowy o ułatwieniu ruchu granicznego dla samochodów nie przewożących towarów. Jeszcze dziś ma dojść do spotkania przedstawicieli białoruskich i polskich służb granicznych.