Białoruś: ćwiczenia wojskowe - dług wobec narodu
Na Białorusi zakończyły się w niedzielę największe w tym roku ćwiczenia wojskowe "Berezyna 2002". Prezydent Aleksandr Łukaszenka nazwał ich przeprowadzenie spłacaniem długu wobec narodu.
W tygodniowych manewrach wzięło udział 8 tys. żołnierzy (10% stanu osobowego białoruskiej armii), ponad 200 jednostek techniki bojowej, m.in. 27 samolotów i śmigłowców, w tym Su-27 i Mi-8, 28 kompleksów rakietowych i ponad 1,5 tys. pojazdów.
Celem defensywnych - jak to określiło białoruskie Ministerstwo Obrony - ćwiczeń było praktyczne wypracowanie sposobów przejścia wojsk ze stanu pokoju w stan wojny oraz kontrola możliwości wspólnych działań sił zbrojnych i wojsk terytorialnych. Zaangażowanie w ćwiczeniach tych ostatnich, odpowiednika polskiej obrony cywilnej, było novum podczas "Berezyny 2002".
Plan ćwiczeń przewidywał napaść "Niebieskich" na "Czerwoną Republikę" (białoruska armia) i natychmiastową likwidację zagrożenia. Podczas manewrów przećwiczono m.in. lotnicze wspieranie działań naziemnych, likwidację piątej kolumny wroga i uwalnianie zakładników.
Kulminacyjny punkt ćwiczeń - zmasowany kontratak wszystkich oddziałów - obserwował w sobotę głównodowodzący białoruskich sił zbrojnych Łukaszenka.
Zgodnie z białoruską doktryną wojenną, podobne ćwiczenia będą się w tym kraju odbywać co roku. Niezależni specjaliści wojskowości twierdzą jednak, że Białorusi na nie nie stać. Według różnych ocen, "Berezyna" kosztowała do pół miliona dolarów.
Ponadto - ich zdaniem - jedyny możliwy przeciwnik Białorusi, czyli NATO, ani myśli o jej atakowaniu, prowadzenie zatem podobnych manewrów jest bezcelowe. (jask)