Białe plamy, czarne dziury
Wolność nie znosi tabu. Nie lubi, ale też sama przez się nie likwiduje białych plam czy czarnych dziur w zbiorowej świadomości i naszym narodowym autoportrecie. Na początku lat 90. rozpisaliśmy ankietę na temat polskich tabu. Dziś zapytaliśmy ponownie o to samo – pisze Adam Szostkiewicz w tygodniku „Polityka”.
17.06.2003 08:38
Jedenaście lat temu uczestnicy ankiety wymienili jako tabu, czyli tematy trudne: papieża, Kościół i religię, patologię władzy, stosunki z sąsiadami na Wschodzie, strach przed wolnością, naszą nietolerancję, siłę nienawiści do mniejszości i obcych, anormalność sytuacji w Polsce po przełomie 1989 r.
Socjolog Ireneusz Krzemiński pisał wówczas, że z jednej strony jesteśmy przekonani, iż Polacy to „naród szlachetny, umęczony walką z komunizmem i innymi przeciwnościami losu, tolerancyjny, gościnny i bezinteresowny, a z drugiej – nie lubimy Żydów, Murzynów Arabów, pedałów, feministek, skośnookich, Niemców, Ukraińców, wykształconych, Rumunów, ateistów, handlarzy, bogaczy, żebraków, Rosjan, Chińczyków i wszelkich odmieńców. I nie chcemy, żeby w naszym tutaj polskim domu oni się rządzili! Ha!”. (...)
Z badań zamówionych przez „Politykę” wynika, że dzisiaj Polakom najtrudniej jest szczerze rozmawiać o życiu rodzinnym (47%), o swoim życiu seksualnym (43%), swojej sytuacji materialnej (36%). Czyli o swoim życiu prywatnym. Można to naturalnie różnie rozumieć i tłumaczyć, ale widać wyraźnie, że wśród wyliczonych tu tematów nie ma spraw publicznych – takich, o które spierają się intelektualiści, politycy, naukowcy, publicyści i media, duchowni. Dopiero na czwartym miejscu pojawia się temat homoseksualizmu, zaraz za nim – stosunku do Żydów i własnych przekonań politycznych. Sferę prywatną wciąż dzieli w Polsce duży dystans od sfery publicznej. Brak adekwatnego języka?(...)
A co Polacy uważają za tabu w sferze publicznej? Miernikiem może być odpowiedź na pytanie: o jakich sprawach zbyt rzadko mówi się w mediach, wszak media to w demokracji główna, obok parlamentu, arena obywatelskiej dyskusji. Znów triumf prywatności! Za rzadko mówi się o problemach rodzinnych (45% wskazań) i sytuacji materialnej (44%), daleko w tyle (26%) pojawia się pierwszy klasyczny temat debaty politycznej – stosunek do aborcji. Podobny wynik – po dwadzieścia kilka procent – uzyskują: stosunek do homoseksualistów, życie seksualne, stosunek Polaków do Żydów. Jesteśmy społeczeństwem skupionym znacznie bardziej na sobie, na naszych problemach rodzinnych i indywidualnych niż na gorących tematach współczesności. Ucieczka od wolności?