PolskaBezrobotni niepełnosprawni

Bezrobotni niepełnosprawni

W Polsce pracuje ok. 17% spośród osób niepełnosprawnych, natomiast w 15 "starych" krajach unijnych - ok. 40-50%. O przyczynach takiego stanu rzeczy dyskutowali w Warszawie uczestnicy konferencji "Sprawni w pracy", zorganizowanej przez Stowarzyszenie Przyjaciół Integracja w
siedzibie Fundacji im. S. Batorego.

Większość uczestników poparło tezę, że w Polsce na niski udział osób niepełnosprawnych, zatrudnionych i poszukujących pracy, rzutuje m.in. wadliwy system przyznawania rent i często zmieniane prawo. Są też bariery mentalne, zarówno wśród pracodawców i odbiorców ich produktów, jak i samych niepełnosprawnych.

Janusz Gałęziak z Misji Polskiej przy Unii Europejskiej w Brukseli przypomniał, że 95% pracodawców w Polsce nie jest zainteresowanych zatrudnianiem osób niepełnosprawnych. Dzieje się tak mimo tego, że miejsca pracy dla niepełnosprawnych są dofinansowywane, a pracodawca może ubiegać się także o zwrot kosztów, wydanych na przeszkolenie pracownika niepełnosprawnego.

Są jednak minusy zatrudnienia osoby niepełnosprawnej, które pracodawcy biorą pod uwagę. W statystykach zatrudniania niepełnosprawnych jest źle z przyczyn ekonomicznych. Niepełnosprawni mają też szerokie uprawnienia, które bywają dużą przeszkodą: długi urlop wypoczynkowy, krótszy wymiar czasu pracy. Pracodawcy obawiają się skomplikowanych przepisów prawnych i tego, że z powodu zatrudnienia niepełnosprawnego muszą zmieniać organizację pracy - tłumaczył prezes zarządu Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych Jan Zając (POPON).

Podkreślił, że w badaniach, jakie przeprowadził POPON wśród pracodawców, to właśnie takie uzasadnienie niezatrudniania niepełnosprawnych podawali. Kolejnym czynnikiem jest jeszcze zmienność prawa dotyczącego pracy niepełnosprawnych.

Sztywna norma dotycząca uprawnień niepełnosprawnych jest rzeczywiście czymś niedobrym. Ja mam 100 dni niewykorzystanego urlopu, pracuję czasem i 12 godzin, i mam świadomość, że łamię prawo. To powinno być elastyczne; są tacy niepełnosprawni, którzy nie mogą pracować w normalnym czasie pracy i tacy, którym to nie szkodzi - powiedział prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracja Piotr Pawłowski, który porusza się na wózku.

Uczestnicy konferencji podkreślali, że barierą jest też czasem "wyrok", jaki lekarz orzecznik osobie niepełnosprawnej wpisuje w rubryce "praca". Czasem strach taką osobę, która niemal nie może żyć, zatrudnić! - mówił Zając. Prezes Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Krystyna Mrugalska powiedziała, że jej podopiecznym orzecznicy w tej rubryce często wpisują "nie dotyczy". Tymczasem w krajach UE takie osoby pracują - w żłobkach, pomagając w pielęgnacji dzieci, w supermarketach, ustawiając towary na półkach, w stolarniach itp.

Mrugalska uważa, że choć jej podopiecznym najtrudniej jest znaleźć pracę, zmienia się jednak powoli podejście do osób z upośledzeniem umysłowym i zaczyna rosnąć grupa pracowników z tym rodzajem niepełnosprawności.

W jednym z domów sanatoryjnych w Kołobrzegu zielenią zajmuje się ekipa z naszego zakładu aktywności zawodowej, w samym hotelu są dwie czy trzy osoby do pomocy - powiedziała. Dodała, że w rybnickim urzędzie prezydenta miasta pracuje pani z zespołem Downa, która roznosi pocztę i przystawia pieczątki na niektórych papierach. Zapewniam, że nigdzie te pieczątki nie są tak równo i dokładnie odciśnięte - powiedziała Mrugalska.

5 maja ruszy kampania medialna współorganizowana przez Stowarzyszenie Przyjaciół Integracja, która ma wpłynąć na zmianę postaw zarówno pracodawców, jak i niepełnosprawnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)