PolskaBezradni wobec ataku wirusów

Bezradni wobec ataku wirusów

Nie jesteśmy przygotowani na biologiczny atak terrorystyczny ani na epidemię śmiertelnej choroby. Polska nie ma laboratorium, które może bezpiecznie pracować nad badaniem zabójczych wirusów - pisze "Życie Warszawy".

10.08.2005 07:00

"Taka placówka jest nam bezwzględnie potrzebna do badań nad wirusami chorób wysokiego ryzyka, np. dżumy, ospy czy gorączki krwotocznej. Obecnie w takich przypadkach musimy korzystać z pomocy laboratorium w Hamburgu" - twierdzi główny inspektor sanitarny Andrzej Trybusz.

Teraz temat jest szczególnie aktualny. W Azji szaleje epidemia ptasiej grypy. Istnieje ryzyko, że w każdej chwili może przedostać się do Europy. Badania nad tym niebezpiecznym wirusem również trzeba prowadzić w specjalistycznych warunkach. Polska nie ma takich możliwości - dodaje dziennik.

Jedyną placówką, która mogłaby badać tego typu wirusy, jest Ośrodek Diagnostyki i Zwalczania Zagrożeń Biologicznych w Puławach. To wyspecjalizowana placówka naukowa naszej armii. Jej personel ma techniczne możliwości, by zidentyfikować śmiertelny wirus, opracować szczepionkę i przetestować metody leczenia. Jest również w stanie ustalić genetyczne modyfikacje dokonane w mikrobach, których mogą użyć terroryści.

Możliwości możliwościami, ale badań prowadzić nie można. Powód? Ośrodek nie posiada wymaganej najwyższej, czwartej klasy bezpieczeństwa. Placówce brakuje między innymi odpowiednich filtrów powietrza, gazoszczelnych kombinezonów dla naukowców oraz specjalnego systemu oczyszczania ścieków. Wszystko to jest potrzebne, aby zapewnić ochronę pracownikom i zminimalizować ryzyko wywleczenia zarazy poza laboratorium - informuje "Życie Warszawy". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)