Bezprawnie zrobili z jej domu muzeum
84-letnia Jadwiga P. z Częstochowy udowodniła przed sądem, że padła ofiarą urzędniczych kombinacji. Trzy lata temu eksmitowano ją z zabytkowej kamienicy przy ul. Katedralnej 8, na - jak zapewniali urzędnicy - czas remontu. Gdy w jej domu odkryto zabytkowe detale architektoniczne, urzędnicy - nie pytając jej o zdanie - zrobili tam muzeum.
22.10.2009 | aktual.: 23.10.2009 10:45
Teraz Jadwiga P. ma prawo wrócić, bo sąd prawomocnym wyrokiem orzekł, że po remoncie miasto powinno jej zapewnić mieszkanie przy Katedralnej 8. Tyle że teraz jest tam Muzeum Częstochowskie.
- Urzędnicy zapewniali mnie, że ta przeprowadzka jest tylko na czas remontu. Ale kiedy odkryli zabytkowe stiuki i malowidła w moim mieszkaniu, postanowili urządzić w nim galerię - żali się kobieta.
Postanowiła poszukać sprawiedliwości w sądzie, starała się o powrót na Katedralną. Ma w kamienicy 4/16 udziałów. Wygrała w dwóch instancjach i teraz miasto jest w kropce. Urzędnicy mówią, że po wyroku sytuacja jest kuriozalna.
- Miasto musiałoby zrezygnować z pomieszczeń wyremontowanych za publiczne pieniądze, które pełnią obecnie funkcję muzealną, i przekazać je osobom, które nie są ich właścicielami, a mają inne lokale mieszkalne - mówi Ireneusz Leśnikowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. - Urząd będzie chciał wykorzystać pozostającą jeszcze drogę prawną dla zabezpieczenia interesu społecznego. A on naszym zdaniem jednoznacznie przemawia za tym, by mieszkanie było chronionym obiektem muzealnym, pokazującym historię i świetność częstochowskiego mieszczaństwa w dawnych czasach. Możliwe jest także przekazanie Jadwidze P. innego lokalu, w innym miejscu - dodaje.
Kobieta przez 64 lata mieszkała na pierwszym piętrze domu przy ul. Katedralnej 8. Ma wypis z aktu notarialnego z 1946 roku. Jej rodzina po wojnie kupiła udziały w zabytkowej kamienicy. To dzięki niej zachowały się zabytkowe malowidła na ścianach mieszkania, choć miasto nie pozwalało na remonty. Rodzina wstawiła drzwi wejściowe, żeby ochronić budynek przed złodziejami i wandalami.
- Od urodzenia cała moja rodzina była zameldowana w domu przy ul. Katedralnej, synowie i wnuk. Chcę wrócić na swoje stare śmieci - mówi kobieta.
Rozpoczynając remont urzędnicy proponowali kobiecie mieszkanie w nowym bloku, ona jednak wolała mieszkać w starym budownictwie.
Nikt wówczas nie przypuszczał, że pod warstwą tynku mieszkania Jadwigi P. znajdują się piękne detale architektoniczne. Gdy robotnicy budowlani odkryli cenne polichromie i stiuki, urzędnicy postanowili, że pomieszczenia przejmie Muzeum Częstochowskie. Placówka miała zapewnić ich renowację i ekspozycję.
Magistrat postanowił zmienić sposób użytkowania budynku. W listopadzie 2005 roku urzędnicy zapewnili kobietę pisemnie, że miasto udostępni jej wyremontowany lokal, ale wkrótce przeznaczono go na galerię. Teraz znajdują się tam odrestaurowane za 10 milionów złotych unikalne wnętrza i galerie malarstwa, m.in. Jerzego-Dudy Gracza.