PolskaBezprawne ośrodki Giertycha

Bezprawne ośrodki Giertycha

Rozbijanie i osłabianie rodziny,
bagatelizowanie rodziców, przedmiotowe traktowanie dziecka - to
część zarzutów, jakie pod adresem swojego projektu o ośrodkach dla trudnej młodzieży może usłyszeć
MEN, uprzedza "Metro". Art. 48 konstytucji mówi, że tylko sąd, a nie jakaś komisja, może ograniczać prawa rodzicielskie.

Plan ministra Giertycha jest prosty: jeśli w szkole jest uczeń, który sprawia trudności bądź zdaniem pedagogów istnieje groźba, że zdemoralizuje kolegów, powinien być odizolowany. Służyć mają temu specjalne ośrodki. O tym, kto do nich trafi, decydowałaby komisja (psycholog, pedagog, wychowawca, ktoś z kuratorium). Dopiero gdy rodzic nie zgodzi się z decyzją, sprawą zajmie się sąd rodzinny. Znawcy prawa twierdzą, że ten pomysł to absurd.

Dlaczego? Bo to sprzeczne z konstytucją. Art. 48 mówi, że tylko sąd, a nie jakaś komisja, może ograniczać prawa rodzicielskie. Według prawa rodzice w Polsce sami decydują o wychowaniu moralnym, religijnym czy wyborze szkoły. Prócz sądu żadna instytucja nie może im niczego narzucać - przybliża dr Anna Zielińska z Uniwersytetu Warszawskiego zajmująca się prawem rodzinnym. Jej opinię potwierdza dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista: W myśl konstytucji żadna komisja nie może być organem orzekającym w tego typu sprawie.

Zwraca uwagę na inne jeszcze buble w projekcie: Każdy ma prawo do ochrony życia prywatnego, a obawiam się że może tu dojść do jego naruszenia. Ministerialny projekt traktuje dziecko przedmiotowo. Istnieje też przepis gwarantujący każdemu obywatelowi osądzenie przez sprawiedliwy i niezawisły sąd. Rozumiem, że jeśli rodzice zgodzą się z decyzją komisji (bo np. nie znają swoich praw), sądu nie będzie. To również sprawa, która budzi moje wątpliwości- wymienia dalej Piotrowski.

Co z tego wynika? Jeśli projekt - czy to jako ustawa, czy też rozporządzenie - wejdzie w przyszłym roku w życie, rodzice, a nawet same dzieci (za pośrednictwem rzecznika ich praw), będą mieli podstawy, by zaskarżyć decyzje o umieszczeniu w ośrodku.

W takiej formie projekt MEN-u można będzie poddać ocenie Trybunału Konstytucyjnego. Również interwencja rzecznika praw obywatelskich mogłaby odnieść skutek - uważa dr Piotrowski. Prawnik nie wyklucza też sytuacji, w której taka skarga trafiłaby aż do Strasburga.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zamierza bacznie przyglądać się temu, jak realizowany będzie projekt: Izolowanie na siłę to żadna metoda. Dlatego jeśli dowiemy się, że gdzieś naruszono prawo lub stosowano formy przymusu, będziemy interweniować - zapewnia Elżbieta Czyż z Fundacji. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)