PolskaBezdomnym odmawiają śmierci w szpitalu

Bezdomnym odmawiają śmierci w szpitalu

Już drugi raz w ciągu niespełna miesiąca
szpital w Świnoujściu odesłał śmiertelnie chorego do schroniska
dla bezdomnych - czytamy w "Głosie Szczecińskim".

Umierał na naszych oczach - mówią mieszkańcy schroniska.

W środę z jednego ze szpitali odesłano śmiertelnie chorego bezdomnego. W jego karcie wpisano, że pacjent nie wymaga pobytu na oddziale internistycznym. Karetka pogotowia odwiozła go więc do schroniska dla bezdomnych. Zmarł następnego dnia.

To już druga, w tym roku, ofiara złej polityki socjalnej miasta - mówi kierownik schroniska dla bezdomnych Fundacji Instytut Brata Alberta w Świnoujściu Roman Oczoś. Dlatego przed miesiącem, po śmierci innego podopiecznego, złożyłem doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa - dodaje rozmówca dziennika.

Ordynator oddziału wewnętrznego świnoujskiego szpitala Wiesław Sarapak tłumaczy, że nie było bezwzględnych wskazań do hospitalizacji. Dlatego pacjent został odesłany do schroniska. W karcie czytamy m.in., że pacjent był skierowany na oddział z powodu wyziębienia organizmu. Jest też wzmianka o tym, że chory jest pod wpływem alkoholu, jest brudny i ma pluskwy.

Ci, którzy razem ze zmarłym mieszkali w jednym pokoju, są przerażeni. W nocy był niespokojny, kręcił się, ciężko oddychał. Opiekun zanosił go na rękach do toalety, taki był słaby - opowiadają mieszkańcy schroniska.

Pan Stanisław słabł z godziny na godzinę. Opiekunowie wezwali pogotowie. Lekarz stwierdził zgon pacjenta. Podobna sytuacja była niespełna miesiąc wcześniej. Wówczas człowiek chory na raka, w ciężkim stanie został odwieziony ze szpitala do schroniska. Na oddziale nie było dla niego miejsca. Ordynator tłumaczył, że mieli wolne tylko jedno łóżko dla nagłego przypadku. A umierający bezdomny był w stanie terminalnym. Czyli takim, jak tłumaczył później kierownik pogotowia, przy którym lekarze nie są w stanie nic zrobić.

_ Teraz polityka medyczna idzie raczej w kierunku hospicjów domowych. Ludzie powinni umierać wśród bliskich. Dla bezdomnego takim środowiskiem jest schronisko_ - mówi "Głosowi Szczecińskiemu" zastępca dyrektora świnoujskiego szpitala Elżbieta Kozłowska. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)