PolskaBezdomny sprawdzał czujność policji

Bezdomny sprawdzał czujność policji

Pod latarnią nie zawsze jest najciemniej.
Przekonał się o tym bezdomny z Olsztyna, który z terenu komendy
miejskiej chciał ukraść rynny - dowodzi "Gazeta Olsztyńska".

26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 04:46

Siedziba komendy miejskiej przy ul. Pstrowskiego, gdzie przed laty były wojskowe koszary, jest w remoncie. Z budynku położonego tuż przy ogrodzeniu robotnicy zdjęli orynnowanie. Metalowe elementy leżały przy samym płocie, co nie umknęło uwagi Michała K. 53-letni bezdomny spacerował pod siatką i czekał na okazję. Nie zauważył jednak, że jego z kolei zauważyli policjanci.

Mężczyzna spacerował przy ogrodzeniu w jedną i drogą stronę. Policjanci z Oddziału Prewencji postanowili mu się dyskretnie przyjrzeć- opowiada Monika Kupniewska z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Michał K. w końcu sięgnął przed siatkę po rynny. Wówczas policjanci go zatrzymali, choć nie obyło się bez komplikacji.

Miał ze sobą dwa psy, które strasznie na naszych ludzi ujadały - opisuje Kupniewska. Bezdomny trafił do komendy. Okazało się, że był na lekkim rauszu - miał 0,5 promila alkoholu. Jak tylko trochę wytrzeźwiał, przyznał się, że chciał ukraść rynny i sprzedać w skupie złomu. Sprawa skończy się w sądzie grodzkim. Za próbę kradzieży policyjnego mienia grozi mu grzywna. Będzie się też tłumaczyć z tego, że nie trzymał swoich psów na smyczy.

Złodzieje dość regularnie sprawdzają czujność policjantów. Kilka dni temu z parkingu w Pasłęku zniknęło Audi 100. Ukradł go zatrzymany dzień wcześniej pijany kierowca. Bał się, że narazi się koledze, od którego samochód pożyczył. Wolał auto policjantom odbić.

Kilka lat temu złodzieje "odbili" ponad 10 tysięcy paczek papierosów - włamali się do komisariatu w Bisztynku. Złodziej okradł też magazyn dowodów komendy w Szczytnie. Okazało się, że był informatorem szczycieńskiej policji. Za to z magazynu komisariatu w Dobrym Mieście skonfiskowane papierosy i alkohol wynosili sami policjanci - przypomina "Gazeta Olsztyńska". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)