PolskaBezdomny nie płacił, a żył jak król - jak to zrobił?

Bezdomny nie płacił, a żył jak król - jak to zrobił?

Arkadiusz T. owijał sobie hotelarzy wokół palca i korzystał z pięknych pokoi, drogich trunków i wykwintnych dań.

Bezdomny nie płacił, a żył jak król - jak to zrobił?
Źródło zdjęć: © Tomasz Gola / newspix.pl

04.07.2011 | aktual.: 04.07.2011 12:07

Nie ma to jak żyć na czyjś koszt. Z takiego założenia wyszedł bezdomny spod Częstochowy, który wodził za nos właścicieli pensjonatów i hoteli w Karpaczu. Mężczyzna podczas ponadtygodniowych wakacji bawił się "na koszt firmy" w najlepsze, w kilku ośrodkach. Sielanka nie mogła trwać jednak wiecznie...

Plan Arkadiusza T. (46 l.) był bajecznie prosty, w mieście gdzie roi się od pensjonatów i hoteli nie musiał silić się na wymyślanie kilku historii. Jego opowieść była prosta. Rezerwując pokój tłumaczył, że nie ma przy sobie teraz pieniędzy, ale jego żona za dzień, dwa, dojedzie i ureguluje wszystkie rachunki. W recepcjach legitymował się prawem jazdy, nie zostawiał go jednak. W taki sposób zapewnił sobie drogę ucieczki. Choć nie wyglądał na zamożnego człowieka, nadrabiał zachowaniem. Wygadany, uśmiechnięty, towarzyski. Mężczyzna w hotelach żył jak król, jadł do syta najwykwintniejsze dania i nie wylewał za kołnierz. - Zamawiał u nas na obiad befsztyki i łososia, a to dania, które kosztują ponad 50 zł. Do tego zawsze po obiedzie brał 10 piw. Wszystko kazał dopisywać do rachunku - mówi Klaudia Szczepaniak (19 l.), która pracuje w recepcji hotelu Corum. W ten sposób oszukał pięciu hotelarzy. Ale radosny żywot Arkadiusza T. nie mógł trwać wiecznie.

- Od razu wiedziałem, że coś z nim jest nie tak. Wynajął u mnie pokój na jedną noc, też opowiadał, że żona dojedzie i wtedy ureguluje rachunek, ale długo w tym zawodzie pracuję. Już drugiego dnia zadzwoniłem po policję, żeby go sprawdzili - mówi Jan Chrostowski (58 l.). Oszust, kiedy zobaczył co się święci czmychnął przez okno pokoju. Z drugiego piętra! Gdy policjanci otworzyli drzwi Arkadiusza T. już go tam nie było. Poszukiwania nie trwały jednak długo, mężczyzna wrócił do drugiego z hoteli, w którym miał pokój. Tam, jakby nigdy nic przy barze sączył piwo. W chwili zatrzymania miał ponad 3 promile alkoholu we krwi...

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Uważaj na te śmiercionośne potwory! Jak usunąć kleszcza?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (96)