Bezdomna Polka zmarła zapomniana na włoskim pogotowiu
Bezdomna 48-letnia Polka zmarła na pogotowiu w
szpitalu w Rzymie, po 14 godzinach oczekiwania na udzielenie jej
pomocy. O kolejnym przypadku tragicznego zaniedbania włoskiej
służby zdrowia pisze dziennik "Corriere della Sera".
24.04.2006 10:45
Jak relacjonuje gazeta, 11 kwietnia Anna S. została wypisana z innego szpitala w Wiecznym Mieście, gdzie spędziła noc, gdyż bardzo źle się czuła. 12 kwietnia po godz. 22 cierpiącą kobietę, która leżała na ulicy w dzielnicy Eur znalazł przechodzień. Dzięki jego interwencji została przewieziona do pobliskiego szpitala świętego Eugeniusza. Tam przez 14 godzin nikt nie udzielił jej pomocy. Dopiero około południa następnego dnia, gdy doszło do znacznego pogorszenia się stanu jej zdrowia, Polka została poddana reanimacji. Kilka minut później zmarła.
Według dziennika, na jej ciele stwierdzono liczne siniaki, miała także pękniętą śledzionę oraz krwotok.
Rzymska prokuratura wszczęła śledztwo zarzucając lekarzom z pogotowia umyślne spowodowanie śmierci, bo wszystko wskazuje na to, że bezdomną można było uratować, gdyby na czas podjęto działania.
Ekipa lekarska broni się mówiąc, że kobieta w czasie pobytu w szpitalu była pod opieką, ale doszło u niej do zatrzymania akcji serca. Jak zauważa "Corriere della Sera" w karcie choroby zapisano, że pacjentce podano m.in. kroplówkę o godz. 15, a więc wtedy, gdy już nie żyła.
Największa włoska gazeta przypomina, że jesienią zeszłego roku na pogotowiu w szpitalu w Ostii pod Rzymem umarł inny bezdomny Polak, który kilkanaście godzin leżał na noszach przed budynkiem zapomniany przez wszystkich.
Sylwia Wysocka