Bezdomna kobieta spod Piotrkowa pojechała złożyć skargę do Strasburga
Alicja Makola, 54-letnia bezdomna i niepełnosprawna mieszkanka podpiotrkowskiego Gutowa Dużego, postanowiła sama zawieźć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Na załatwienie sprawy poświęciła dwa tygodnie i... całą rentę inwalidzką (400 zł).
29.07.2004 | aktual.: 29.07.2004 08:31
– Pojechałam skarżyć polskie rządy, bo okradły mnie z ziemi po matce – opowiada Alicja Makola o historii z 1974 roku, kiedy sześciohektarowe gospodarstwo przejął za długi skarb państwa.
Potem ziemię sprzedano okolicznym mieszkańcom, których Alicja Makola od lat ciąga po polskich sądach, bo jest przekonana, że ziemię zabrano jej bezprawnie.
W Strasburgu dotarła do siedziby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i polskiego konsulatu. – Dostała od nas pieniądze na żywność, zarezerwowaliśmy jej miejsce w noclegowni, skredytowaliśmy też powrót do kraju, a do autobusu dowiózł ją nasz kierowca – mówi konsul Bożena Sieradzka.
Alicja Makola spędzała cały dzień na strasburskim dworcu, a na noc policyjnym samochodem – bezpłatnie – wracała do schroniska dla bezdomnych. – Jaka tam kultura! Wywożą grzecznie do noclegowni, nie to co na polskich dworcach – opowiada.
Teraz czeka na pomoc w wypełnieniu formularzy, które przywiozła ze Strasburga. – Powiedzieli, że dopiero jak to wyślę, to mi pomogą – wyjaśnia Alicja Makola.
Tylko w tym roku do Trybunału w Strasburgu wpłynęło ponad 3 tysiące skarg z Polski.
– Pod tym względem jesteśmy na drugim miejscu, tuż za Rosją – mówi Sylwia Jaczewska, II sekretarz w przedstawicielstwie RP przy Radzie Europy w Strasburgu. – Ale rzadko się zdarza, żeby ktoś skargę przywoził osobiście...