Bezcenne dokumenty Instytutu Józefa Piłsudskiego w USA zagrożone zniszczeniem
Obchodzący właśnie 70. rocznicę powstania Instytut Józefa Piłsudskiego w Ameryce znalazł się w kłopotach. Wszystko przez wstrzymanie przez MSZ środków na digitalizację zbiorów placówki. Pracę nad elektronicznym zabezpieczaniem bezcennych dokumentów trwają tylko dzięki wolontariuszom i datkom Polonii. "Nasza sytuacja jest krytyczna" - napisali w apelu przedstawiciele Instytutu.
09.08.2013 | aktual.: 12.08.2013 15:12
Instytut od kilku lat prowadzi projekt digitalizacji swoich archiwów, które obejmują ponad 1,5 mln stron unikalnych dokumentów dotyczących historii Polski od 1863 roku. Chodzi na przykład o teksty rozkazów, tajne dokumenty wojskowe, korespondencję, listy i wspomnienia, a także zdjęcia, dokumentujące historię Polaków na świecie.
Na skanowanie tych dokumentów, które następnie udostępniane są badaczom i wszystkim chętnym na stronie internetowej Instytutu, co roku przyznawana była z Polski dotacja w wysokości 20 tys. dolarów. Dopóki za przydział pieniędzy odpowiadał senat problemów nie było. Schody zaczęły się w momencie, kiedy finansowanie Polonii przejęło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
W tym roku Instytut nie otrzymał żadnych środków na digitalizację i – jak piszą w wydanym w tej sprawie oświadczeniu władze placówki – znalazł się w krytycznej sytuacji. Problem jest na tyle poważny, że Instytut zdecydował się wystąpić z apelem o pomoc do Polonii. Opublikowano numer konta, na które można wpłacać dotację mające pozwolić na dalsze prowadzenie prac.
- Muszę przyznać, że apel spotkał się z dość dużym odzewem. Wpływają datki od osób prywatnych. Nie są to duże sumy, ale w naszej sytuacji każdy grosz się liczy – mówi Magda Kapuścińska, prezes Instytutu Piłsudskiego.
- Digitalizacja posuwa się naprzód jednak bardzo powoli. Nie mamy pieniędzy by zatrudniać specjalistów, więc pracę wykonują wolontariusze – dodaje Kapuścińska.
Dlaczego MSZ odmówiło przyznania środków na trwający od 2009 roku projekt nie wiadomo. - Nikt z nas nie zna konkretnych powodów odmowy - twierdzi Magda Kapuścińska. Apel o pomoc Instytutu Piłsudzkiego nagłośniły polonijne media, między innymi nowojorski „Nowy Dziennik”.
- To odbiło się pewnym echem w MSZ, niedawno był u nas przedstawiciel ministerstwa, mamy nadzieję, że sytuacja się zmieni – mówi prezes Kapuścińska. - Konkretnie jednak niczego na razie nie wiemy – dodaje.
Jeżeli nie znajdą się pieniądze na dalszą digitalizację niepowtarzalna dokumentacja historyczna może ulec zniszczeniu. "Papier ma, jak wiadomo określony czas życia” – pisze Instytut w swym oświadczeniu.
Dzięki udostępnianiu archiwów online łatwiejszy dostęp mają do nich badacze wśród, których są również historycy amerykańscy. Jak podaje Instytut z jego elektronicznych zbiorów korzysta około 20 tys. ludzi rocznie.
Z Nowego Jorku dla WP.PL Tomasz Bagnowski