Bez śledztwa w sprawie "Przyjaznego Miasta"
Warszawska Prokuratura Okręgowa odmówiła
wszczęcia śledztwa w sprawie działalności stowarzyszenia
"Przyjazne Miasto" - poinformował rzecznik
prokuratury Maciej Kujawski. Doniesienie do prokuratury złożył
wiceprzewodniczący Rady Warszawy Karol Karski.
Według Karskiego, "Przyjazne Miasto" składa wnioski blokujące inwestycje miejskie i żąda korzyści majątkowych w zamian za ich wycofanie. Sytuacja taka - jego zdaniem - miała miejsce w przypadku budowy w Warszawie Centrum Handlowego Arkadia, a także podczas trwającej budowy kompleksu biurowo-usługowego "Złote Tarasy".
Media donosiły, że stowarzyszenie miało zażądać od inwestora "Złotych Tarasów" 50 mln zł w zamian za odstąpienie od protestu. Informacje tę zdemontował zarząd "Przyjaznego Miasta", nie potwierdzili jej też przedstawiciele "Złotych Tarasów".
Jak poinformował Kujawski, postępowanie przygotowawcze (prowadząca je pod nadzorem prokuratury, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nie ujawniała swoich ustaleń) nie potwierdziło, by "Przyjazne Miasto" wysuwało jakiekolwiek roszczenia majątkowe wobec inwestorów "Złotych Tarasów". Z ustaleń prokuratury wynika, że nie doszło do stosowania gróźb lub przemocy.
Prokuratura oceniła, że nie zachodzi podejrzenie popełnienia oszustwa w całej sprawie. Sytuacja, w której uczestnik postępowania administracyjnego stawia konkretne warunki w oparciu o przepisy prawa, nie może być postrzegana jako "wprowadzenie w błąd", co jest jednym z warunków zaistnienia przestępstwa oszustwa - podkreślił Kujawski.
Wyjaśnił, że stowarzyszenie protestowało wielokrotnie, często w sprawach dotyczących jedynie planów, a nie inwestycji. Na tym tle wysuwanie wniosku, iż celem "Przyjaznego Miasta" jest osiąganie korzyści majątkowych, w zamian za odstąpienie od protestów, wydaje się nieuzasadnione - dodał.