Beskidy. Kolejny wypadek paralotniarza. Mężczyzna spadł z 10 metrów
Na Polanie Kaimówka w Szczyrku doszło do niebezpiecznego wypadku. 43-letni mężczyzna lecący paralotnią spadł z wysokości około 10 metrów. To drugi incydent z udziałem paralotniarza, jaki miał miejsce w Beskidach w ciągu minionego weekendu.
Wypadek wydarzył się w niedzielę w godzinach popołudniowych na terenie Szczyrku. Wstępne ustalenia policji wskazują, że 43-letni paralotniarz spadł z wysokości około 10 metrów w czasie próby lądowania.
Poszkodowany mężczyzna został poważnie ranny i trafił do szpitala, gdzie pozostaje pod specjalistyczną opieką lekarzy - podał "Dziennik Zachodni".
Obecnie funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Szczyrku ustalają okoliczności i przyczyny zdarzenia.
Zobacz też: "Mamy wystarczające siły". Wąsik zdziwiony pytaniem o Frontex
Beskidy. Kolejny wypadek paralotniarza, nie żyje 51-latek
Wypadek, do którego doszło w Szczyrku, to już drugi taki incydent w trakcie ubiegłego weekendu. W sobotę po południu w Międzyrzecu Górnym koło Bielska-Białej 51-letni paralotniarz również spadł z dużej wysokości.
Asp. Rafał Kobyłecki z bielskiej policji poinformował, że ofiara to mieszkaniec powiatu pszczyńskiego. - Paralotniarz wykonywał manewry w powietrzu, tzw. zwroty. Być może popełnił jakiś błąd - powiedział mundurowy.
Źródło: Dziennik Zachodni