Berlusconi nie przekupił sędziów
Sąd pierwszej instancji w Mediolanie uniewinnił premiera Włoch Silvio Berlusconiego, oskarżonego o przekupienie sędziów w 1991 roku, i uznał sprawę za przedawnioną.
10.12.2004 | aktual.: 10.12.2004 20:35
Według aktu oskarżenia najbogatszy Włoch, gdy nie zajmował się jeszcze działalnością polityczną, przekupił sędziów, decydujących o prywatyzacji koncernu spożywczego SME, po to, by nie otrzymał go jego największy konkurent w interesach Carlo De Benedetti. Łapówka, jaką według aktu oskarżenia wręczyli adwokaci Berlusconiego w jego imieniu, wyniosła 434 tysiące dolarów.
Prokurator Ilda Boccassini żądała dla premiera ośmiu lat więzienia, twierdząc, że nie zasługuje on na żadne okoliczności łagodzące.
W bardzo ostrej mowie oskarżycielskiej wypomniała w listopadzie szefowi rządu, że uważa się za osobę równiejszą od innych. Jej zdaniem dowody jego winy są niepodważalne.
Przed tygodniem, na ostatniej rozprawie, adwokaci premiera Niccolo Ghedini i Gaetano Pecorella (który jest jednocześnie szefem komisji sprawiedliwości Izby Deputowanych) mówili, że skazanie Berlusconiego w dramatyczny sposób zmieniłoby bieg historii.
W związku ze sprawą, w której sądzony był Berlusconi, zapadły już dwa wyroki skazujące. Sędzia Renato Squillante za przyjęcie łapówki od Berlusconiego został rok temu skazany na osiem lat więzienia.
Były osobisty adwokat Berlusconiego i późniejszy minister obrony w krótkotrwałym rządzie konserwatystów w 1994 r. Cesare Previti otrzymał za pośredniczenie w przekazaniu łapówki od Berlusconiego pięć lat więzienia.
Sad orzekł jednak niewinność samego Berlusconiego.
Szef rządu przewidział wyrok. W czwartek wyraził przekonanie, że nie zostanie skazany. Nie wierzę, że zapadnie wyrok, który przyczyniłby się do zmiany sytuacji politycznej - powiedział. Zażartował nawet, że za ten proces należy mu się medal od sądu w Mediolanie. Podczas promocji książki "Historia Włoch - od Mussoliniego do Berlusconiego", autorstwa znanego dziennikarza Bruno Vespy, premier kilkakrotnie powtarzał, że jest spokojny, bo każdy inny wyrok byłby, jak to ujął, "nie z tej ziemi".
Wcześniej szef rządu zarzucał mediolańskim sędziom brak obiektywizmu oraz kierowanie się pobudkami politycznymi i nazywał ich "czerwonymi togami". Jego adwokaci próbowali przenieść proces do innego sądu . Na początku tego roku sprawa została na kilka miesięcy całkowicie zablokowana, gdy parlament przyjął z inicjatywy rządzącej partii Forza Italia kontrowersyjną ustawę, zapewniającą immunitet pięciu osobom, zajmującym najważniejsze stanowiska w państwie.
Trwający od czterech lat proces został wznowiony dopiero wtedy, gdy Trybunał Konstytucyjny uznał ustawę za sprzeczną z konstytucją.
Sylwia Wysocka