Berlusconi już nietykalny
Prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi podpisał w piątek ustawę, która zapewnia immunitet premierowi Włoch Silvio Berlusconiemu i zawiesza do końca jego kadencji postępowanie sądowe przeciwko niemu w sprawie o korupcję.
20.06.2003 21:45
Berlusconi, biznesmen i miliarder, najbogatszy człowiek Włoch, jest oskarżony o to, że w połowie lat 80. przekupywał sędziów, aby zapewnić korzystną dla siebie decyzję w walce o przejęcie prywatyzowanej państwowej firmy SME.
Podpis prezydenta pod ustawą o immunitecie, uchwaloną w błyskawicznym tempie przez parlament, ratuje Berlusconiego przed groźbą wyroku sądowego w trakcie przewodnictwa Włoch w Unii Europejskiej, rozpoczynającego się 1 lipca.
Ustawa, którą w swoim czasie pierwsza zgłosiła lewica, zapewnia premierowi, a także prezydentowi, przewodniczącym obu izb parlamentu oraz prezesowi Trybunału Konstytucyjnego taki sam immunitet, z jakiego korzystają już najwyższe osobistości we Francji i innych krajach Unii Europejskiej.
Mimo to uchwalenie ustawy przez rządową większość oburzyło opozycję, a także komentatorów we Włoszech i za granicą, którzy uznali ją za jawne nadużycie władzy przez znajdującego się w opałach premiera.
W środę wieczorem, gdy nad ustawą głosowała Izba Deputowanych, setki osób protestowały przed budynkiem parlamentu, wołając "Hańba! Hańba!".
Ustawa wywołała także nieprzychylne komentarze w innych stolicach europejskich. Według londyńskiego "Financial Times", przyznanie immunitetu Berlusconiemu oznacza "niedobry sygnał dla Europy". Zdaniem gazety, to, że premier wykorzystuje swą większość parlamentarną do postawienia się ponad prawem, w jaskrawy sposób kierując się własnym interesem, oraz że oczekuje się tolerowania tego przez inne rządy, "rzuca cień na całą UE".
Niemiecki dziennik "Berliner Zeitung" napisał, że "Berlusconi posłużył się deputowanymi, aby uratować swoją skórę".
Sam Berlusconi powiedział reporterom w czwartek na szczycie UE w Grecji, że ustawa "dostosowuje prawo włoskie do tego, które obowiązuje w innych krajach europejskich".
Chociaż jednak ustawa wstrzymała postępowanie sądowe wobec premiera, procesy innych oskarżonych w tej samej sprawie będą toczyć się dalej. Prokuratorzy zażądali dla nich kar wieloletniego więzienia. (mag)