Berlusconi: jeśli mnie skażą za korupcję, i tak nie podam się do dymisji
Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że nie poda się do dymisji, nawet jeśli Trybunał Konstytucyjny wyda niekorzystny dla niego wyrok i wskutek tego zostanie uznany przez sądy za winnego korupcji i skazany.
To oświadczenie szefa konserwatywnego rządu jest zawarte w jego książce na temat aktualnych wydarzeń politycznych, która w sobotę ukaże się w sprzedaży we Włoszech.
"Nie wchodzi w grę hipoteza" dotycząca mojej ewentualnej dymisji w przypadku, gdyby Trybunał wydał nieprzychylne wobec mnie orzeczenie - deklaruje Berlusconi.
Przeciwko premierowi Włoch toczył się proces z oskarżenia o przekupienie sędziów w celu unieważnienia aktu sprzedaży wielkiej sieci supermarketów SME, które nabył konkurent Berlusconiego.
W wyniku tego aktu przekupstwa - jak głosi oskarżenie - Berlusconi mógł dokonać niezwykle lukratywnej transakcji - kupić w 1985 r. sieć supermarketów SME dla swego koncernu medialno- handlowo-ubezpieczeniowego.
Ten i inne procesy przeciwko Berlusconiemu zostały przerwane, gdy przeforsował w tym roku w parlamencie ustawę zabraniającą pozbawiania immunitetu szefa rządu i jego pięciu głównych współpracowników.
Trybunał Konstytucyjny ma się wkrótce wypowiedzieć, czy ustawa była zgodna z konstytucją Włoch.
W przypadku jej unieważnienia proces przeciwko premierowi o przekupienie sędziów zostanie wznowiony.
Wobec Berlusconiego i niektórych szefów jego koncernu prokuratura prowadziła kilka procesów o korupcję, zarzucając im m.in. próbę przekupienia oficerów policji skarbowej, niepłacenie podatków itp.
W swej książce włoski premier oskarża lewicową opozycję socjaldemokratyczną o "szczucie" przeciwko jego osobie organów wymiaru sprawiedliwości i prowadzenie "kampanii nienawiści i dezinformacji".