Berlusconi: ja powstrzymałem rosyjskie wojska w Gruzji
Premier Włoch Silvio Berlusconi powiedział w Paryżu, że to on odegrał decydującą rolę w
zatrzymaniu rosyjskich wojsk w Gruzji podczas sierpniowego
konfliktu.
W stolicy Francji szef włoskiego rządu odebrał nagrodę międzynarodowego stowarzyszenia żydowskiego - Keren Hayesod. Spotka się również z prezydentem Nicolasem Sarkozym.
Cieszę się, że odegrałem, można powiedzieć, determinującą rolę w powstrzymaniu marszu rosyjskich wojsk w Gruzji - oświadczył Berlusconi w swym wystąpieniu. Wyraził opinię, że kryzys na Kaukazie mógł być "detonatorem", który doprowadziłby do powrotu zimnej wojny. Na szczęście - zauważył - był tylko incydentem, który można było przezwyciężyć dzięki ostrożności i mądrości wszystkich.
Odbierając nagrodę żydowskiego stowarzyszenia, przyznaną mu za udzielanie wsparcia Izraelowi i działania na rzecz pokoju, premier Berlusconi podkreślił również: Kiedy odwiedziłem Auschwitz, powiedziałem sobie - ja też jestem Izraelczykiem.
Przypomniał, że opowiada się za przyjęciem Izraela do Unii Europejskiej, ponieważ według niego kraj ten należy do Zachodu ze względu na wartości, swą kulturę i demokrację.
Włoski premier zaapelował również o "najwyższą czujność" wobec, jak to ujął, "szaleństw ze strony tego, kto, choćby tylko z racji polityki wewnętrznej, pozwala sobie powiedzieć, że należy wykreślić Izrael z mapy geograficznej".
Odnosząc się wyraźnie do słów prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada, Berlusconi stwierdził następnie: Już kiedyś był taki pan, który na początku wydawał się demokratą, a potem zrobił to, co zrobił, i wy niestety dobrze wiecie, kogo mam na myśli.
Sylwia Wysocka