Benedykt XVI poprosił kardynałów o wsparcie i radę
W przemówieniu skierowanym do Kolegium Kardynałów Benedykt XVI poprosił purpuratów o współpracę i radę, co odebrano jako zapowiedź większej kolegialności w Kościele. Audiencja dla kardynałów w Sali Klementyńskiej była pierwszą audiencją w pontyfikacie Benedykta XVI.
Papież przyznał, że jest świadom swoich ograniczeń i podkreślił, że w jego misji nie chodzi o zaszczyty, ale o posługę sprawowaną z prostotą i gotowością.
Podczas gdy w pierwszym swym przemówieniu dzień po wyborze nowy biskup Rzymu przedstawił program swego pontyfikatu, w wystąpieniu do członków Kolegium Kardynałów zapowiedział, w jaki sposób będzie sprawował papieską posługę.
Na początku swego wystąpienia Benedykt XVI podzielił się ze wszystkimi kardynałami stanem swego ducha; mówił o wielkim bólu, jaki przeżył po śmierci Jana Pawła II i doświadczanemu obecnie poczuciu ludzkiej bezsilności w obliczu stojącego przed nim zadania.
Dziękując Bogu za to, że mimo - jak podkreślił - jego ludzkiej kruchości uczynił go następcą świętego Piotra, Benedykt XVI wyraził także wdzięczność biskupom, księżom, zakonnikom, ludziom młodym i w podeszłym wieku za duchową solidarność.
Przyznał, że wielkim przeżyciem było dla niego pierwsze spotkanie z wiernymi na Placu świętego Piotra, we wtorek zaraz po wyborze.
Papież podziękował purpuratom za współpracę w dniach po śmierci Jana Pawła II, gdy stał na czele Kolegium Kardynałów, przede wszystkim jednak za zaufanie, jakim go obdarzyli, powierzając mu zadanie pełnienia posługi biskupa Rzymu. "Jestem przekonany - dodał - że mogę liczyć obok niezbędnej pomocy Boga także na waszą wspaniałomyślną współpracę".
Proszę was, nie odmawiajcie mi nigdy swojego wsparcia. Podczas gdy z jednej strony świadom jestem ograniczeń mojej osoby i moich możliwości, z drugiej wiem dobrze, jaka jest natura mojej misji, którą podejmuję z wewnętrznym oddaniem. Tu nie chodzi o zaszczyty, ale o posługę pełnioną z prostotą i gotowością - powiedział Benedykt XVI.
Przywołał także swoich poprzedników - Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła I i zwłaszcza, jak podkreślił, Jana Pawła II, którego śmierć po wielkich cierpieniach była bolesnym wydarzeniem. Światło i siła zmartwychwstałego Chrystusa promieniowały na Kościół z tej swego rodzaju ostatniej mszy, którą odprawił w swojej agonii, kończącej słowem "Amen" życie w całości ofiarowane za sprawą Niepokalanego Serca Maryi dla zbawienia świata - mówił papież.
Na zakończenie przemówienia jeszcze raz zwrócił się do kardynałów: Każdy z was wróci teraz do swojej siedziby, by wznowić pracę, ale duchowo pozostaniemy zjednoczeni w wierze i miłości Pana, w więzach koncelebracji eucharystycznej, w żarliwej modlitwie i w dzieleniu codziennej posługi apostolskiej. Wasza duchowa bliskość, wasze światłe rady i aktywna współpraca będą dla mnie darem, za który będę zawsze wdzięczny i który będzie impulsem do pełnienia z całkowitą wiernością i oddaniem powierzonego mi urzędu.
Wcześniej przemówienie do papieża skierował watykański sekretarz stanu kardynał Angelo Sodano, który w imieniu całego Kolegium zapewnił go o bliskości oraz oddaniu i woli współpracy.
Sylwia Wysocka