Benedykt XVI - dalsze postępy w dialogu z judaizmem
Kolejnym krokiem na drodze do porozumienia
nazywa sobotnia włoska prasa wizytę Benedykta XVI w Kolonii oraz
wygłoszone tam przemówienie, w którym potępił on zbrodnie nazizmu
oraz odradzający się w Europie antysemityzm.
Komentatorzy podkreślają, że podczas spotkania ekumenicznego papież dał z kolei wyraźnie do zrozumienia, że opowiada się za dialogiem, ale nie za cenę prawdy.
Według "Corriere della Sera", w słowach papieża do Żydów zabrzmiała nie tylko wyraźna zapowiedź kontynuacji pontyfikatu Jana Pawła II, ale także znalazło się zapewnienie, że w dialogu Kościoła z judaizmem zostaną poczynione dalsze postępy. Jak zauważa największa gazeta, Benedykt XVI nie powtórzył słynnego gestu swego poprzednika, jakim było mea culpa, ale z całą mocą potępił "szaleńczą ideologię nazistowską, zrodzoną z neo- pogaństwa", oraz sygnały nowego antysemityzmu. Absolutną nowością jest natomiast - zauważono - zapowiedziany przez niego w synagodze dialog teologiczny z Żydami.
Priorytet ekumenizmu - tak, ale w duchu szczerości i prawdy - w ten sposób watykanista dziennika Luigi Accattoli podsumowuje spotkanie papieża z przedstawicielami innych wyznań. Zachęcając ich do podjęcia kolejnych konkretnych gestów na rzecz porozumienia, jednocześnie jasno podkreślił, że nie może ono się odbywać za cenę prawdy. "Niektórzy protestanci i katolicy interpretują te słowa jako zahamowanie tego zbliżenia" - zauważa Accattoli.
Joseph Ratzinger zaprezentował się w Kolonii jako papież-filozof - podsumowuje inny komentator "Corriere della Sera", wyrażając przekonanie, że zdał on już medialny egzamin. "Benedykt XVI dał do zrozumienia, jaki będzie jego pontyfikat: chce udzielać przemyślanych odpowiedzi na mądre pytania" - pisze publicysta mediolańskiej gazety.
"La Repubblica" jest przekonana, że piątkowa papieska wizyta w synagodze miała wymiar historyczny, chociaż watykanista Marco Politi zauważa, że w wygłoszonym tam przemówieniu zabrakło słów przypomnienia, że gdy w 1938 roku płonęły żydowskie świątynie, także ta w Kolonii, niemiecki Kościół milczał. Tymczasem były główny rabin Rzymu Elio Toaff, który w 1986 roku gościł w synagodze w Wiecznym Mieście Jana Pawła II, oświadczył w wywiadzie dla rzymskiej gazety, że Benedykt XVI powiedział tyle, ile trzeba, i niczego nie zabrakło w jego poruszającym wystąpieniu.
"Razem na rzecz pokoju" - pod takim tytułem na łamach dziennika "La Stampa" ukazała się relacja z wizyty w synagodze. Turyńska gazeta zauważyła, że wiele było w jej trakcie symbolicznych gestów i znaczeń: oto 60 lat po holokauście pierwszy niemiecki papież od dziewięciu wieków przekroczył próg synagogi. Równie znaczące według obserwatorów było to, zwraca uwagę dziennik, że Benedykt XVI po przeczytaniu zdania "Musimy nawzajem się szanować" dodał: "i miłować".
Godzina, którą Benedykt XVI spędził z wyznawcami judaizmu, przejdzie do historii - zauważa "Il Giornale", które kładzie największy nacisk na słowa przestrogi przed odradzającą się falą antysemityzmu.
Sylwia Wysocka