Belka zrezygnował z rządowego bmw

Dawno już się nie zdarzyło, by jakiś dygnitarz państwowy sam zrezygnował z przywilejów, które uzyskał. A prof. Marek Belka (52 l.) pod naciskiem - jak twierdzą dziennikarze „Super Expressu” – czytelników gazety tak właśnie zrobił. Po publikacji gazety, że choć premierem nie jest, już się wozi pancernym bmw, kandydat na premiera przesiadł się do zwykłego auta.

20.04.2004 13:36

Pancerne, grafitowe bmw Belka miał do dyspozycji od 1 kwietnia. Sprawa była o tyle dziwna, że auto takie Belce się nie należało. Formalnie bowiem jest zwykłym obywatelem. Co w tej sytuacji zrobił Belka? Nie udawał, że nie ma sprawy. Po naszej publikacji odesłał auto. Przesiadł się zaś do peugeota 406, którego dostał od Biura Ochrony Rządu zaraz po powrocie z Iraku.

Dlaczego zdecydował się na taki krok? - Nie jest mi potrzebny luksusowy samochód - ucina. - Ten jest równie wygodny.

Mało tego. W peugeocie kazał zdjąć koguty, które były w przednim zderzaku. Nie dało się ich zdemontować, więc kierowca nakrył je nakładkami. Możemy więc mieć pewność – piszą dziennikarze „Super Expressu” - jak Belka zostanie premierem kogut zapieje.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)