Belka zrezygnował z rządowego bmw

Dawno już się nie zdarzyło, by jakiś dygnitarz państwowy sam zrezygnował z przywilejów, które uzyskał. A prof. Marek Belka (52 l.) pod naciskiem - jak twierdzą dziennikarze „Super Expressu” – czytelników gazety tak właśnie zrobił. Po publikacji gazety, że choć premierem nie jest, już się wozi pancernym bmw, kandydat na premiera przesiadł się do zwykłego auta.

Pancerne, grafitowe bmw Belka miał do dyspozycji od 1 kwietnia. Sprawa była o tyle dziwna, że auto takie Belce się nie należało. Formalnie bowiem jest zwykłym obywatelem. Co w tej sytuacji zrobił Belka? Nie udawał, że nie ma sprawy. Po naszej publikacji odesłał auto. Przesiadł się zaś do peugeota 406, którego dostał od Biura Ochrony Rządu zaraz po powrocie z Iraku.

Dlaczego zdecydował się na taki krok? - Nie jest mi potrzebny luksusowy samochód - ucina. - Ten jest równie wygodny.

Mało tego. W peugeocie kazał zdjąć koguty, które były w przednim zderzaku. Nie dało się ich zdemontować, więc kierowca nakrył je nakładkami. Możemy więc mieć pewność – piszą dziennikarze „Super Expressu” - jak Belka zostanie premierem kogut zapieje.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)