Belką w PKN Orlen
Minister skarbu Jacek Socha już postawił
ultimatum swoim członkom rady nadzorczej PKN Orlen: albo zmienią
zarząd, albo stracą posady - dowiaduje się "Gazeta Wyborcza".
Dotychczas rada, powołana jeszcze za rządu Millera, broniła
konsekwentnie prezesa Zbigniewa Wróbla.
05.06.2004 | aktual.: 05.06.2004 08:13
Powołana po publikacjach "GW" sejmowa komisja śledcza wkrótce zbada podpisywane przez prezesów PKN Orlen kontrakty na dostawy ropy. Przede wszystkim zajmie się kulisami odwołania poprzedniego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Wiesław Kaczmarek ujawnił "GW", że za wiedzą premiera wykorzystano do tego służby specjalne i polityczne naciski na prokuraturę.
Belka zapewnia, że zmiany w PKN Orlen nastąpią, zanim komisja zacznie pracę. "Komisja będzie pytać o wszystko, a ludzie, którzy będą musieli na te pytania odpowiadać, mieliby zasiadać we władzach spółki?" - zastanawia się Marek Belka.
Nie jest pewien, czy "należy wymienić cały zarząd, czy jego większość". "Potrzebna jest głęboka rekonstrukcja władz spółki. Dla zdobycia wiarygodności" - zapewnia. "Powstrzymuję się od oceny merytorycznej zarządu jako menedżerów. Bo z jednej strony są fantastyczne wyniki ekonomiczne, brawurowy zakup Unipetrolu. Ale z drugiej strony - obniżona wiarygodność w podejmowaniu decyzji strategicznych spółki" - mówi premier.
Belka tłumaczył "GW" , że chce w ten sposób uniknąć powtórki z prac rywinowej komisji śledczej, gdy zeznający wysocy urzędnicy państwowi tracili wiarygodność na oczach całej Polski.
Premier pytany, czy przekonał już do swoich planów prezydenta, który przyjaźni się z Wróblem, odparł: "Nie widzę tutaj żadnego problemu. To są kompetencje rządu".(PAP)