Belka - premierem, Oleksy - marszałkiem?

Prezydent Aleksander Kwaśniewski z
determinacją walczy o przeforsowanie swego kandydata na premiera.
W grę wchodzą ustępstwa na rzecz Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Marek Belka jest gotów włączyć do swego programu część postulatów
SLD. Chodzi przede wszystkim o nadanie planowi Hausnera ludzkiego
oblicza. Z informacji "Trybuny" wynika, że - w ramach wspólnych
uzgodnień - Józef Oleksy zostałby marszałkiem Sejmu.

14.04.2004 | aktual.: 14.04.2004 05:56

Belka po powrocie z Iraku napotkał silniejszy niż oczekiwał prezydent opór wewnątrz SLD. Tym bardziej że kandydatura Belki była znana wcześniej Leszkowi Millerowi. Część polityków lewicy była wyraźnie urażona stanowiskiem prezydenta o wyższości technicznego rządu fachowców nad rządem politycznym - informuje "Trybuna".

Oliwy do ognia dolały nieostrożne wypowiedzi Belki o rzekomo partyjniackim charakterze obecnego rządu. Kandydat na premiera był zmuszony do wycofania się z nich. Powtarza, że zna wielu partyjnych fachowców i wielu bezpartyjnych kretynów. W opublikowanym w piątek w "Trybunie" wywiadzie wyznał, że jest członkiem SLD. Jeszcze dwa dni wcześniej tygodnik "Polityka" nazywał Belkę bezpartyjnym fachowcem.

Toczy się gra o Belkę. Idąc na ustępstwa prezydent mimowolnie wpycha go w objęcia Sojuszu. W końcu od posłów SLD a nie innej partii w największym stopniu zależy, czy stanie na czele nowego rządu. Belka to rozumie i rozmawia z przedstawicielami Sojuszu. Instynkt podpowiada, by rząd, który poprze SLD, dokonał zwrotu prospołecznego. Realizując tylko wytyczne prezydenta - dyscyplina finansowa, integracja, Irak - byłoby to niemożliwe - podaje "Trybuna".

Powołaniu rządu Belki mógłby pomóc wybór Józefa Oleksego na marszałka Sejmu. Decyzja w tej sprawie może zapaść w najbliższym czasie. Jednak bez względu na to, Belka musi pójść na istotne ustępstwa wobec SLD, by liczyć na poparcie. Ale nic nie jest przesądzone. Tym bardziej że nawet władze SLD w kwestii Belki są podzielone. W minionym tygodniu wyraźnie widać było rozdźwięk w wypowiedziach Janika i sekretarza generalnego Marka Dyducha. Wiele może zależeć od postawy Oleksego, który jest obecnie najpopularniejszą postacią w Sojuszu. Nie jest powiedziane, że posłowie Sojuszu zaakceptują rozwiązania przyjęte przez górę - pisze publicysta "Trybuny". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)