Belgijski minister oskarżony przez opozycję o... zbrodnie wojenne
Minister spraw zagranicznych Belgii
Louis Michel stał się kolejną ofiarą obowiązującej w tym kraju
kontrowersyjnej ustawy o sądzeniu zbrodni wojennych. Jedna z
opozycyjnych partii poinformowała, że złożyła przeciw
niemu pozew.
20.06.2003 12:40
Michel, który był jednym z głównych krytyków inwazji na Irak, został pozwany przez niewielką opozycyjną partię za wydanie zgody na sprzedaż broni do Nepalu.
Bart De Wever, przedstawiciel nacjonalistycznego Nowego Sojuszu Flamandzkiego (NVA), powiedział radiu VRT, że celem pozwu jest wykazanie hipokryzji Louisa Michela, gdyż jego decyzje polityczne nie służą prawom człowieka. Michel określił pozew jako śmieszny.
Belgia jest mocno krytykowana, szczególnie przez Stany Zjednoczone, za ustawę pozwalającą belgijskim sądom sądzić cudzoziemców za zbrodnie wojenne i poważne naruszenia praw człowieka niezależnie od tego, gdzie zostały popełnione.
Michel w zeszłym roku zaaprobował sprzedaż 5.500 karabinów maszynowych do Nepalu, w którym od kilku lat trwa konflikt zbrojny. Umowa była ostro krytykowana, gdyż belgijskie prawo zabrania sprzedaży broni do krajów, w których toczą się konflikty wewnętrzne.
Aby zniechęcić do składania pozwów z powodów politycznych, Belgia zreformowała ustawę i obecnie pozwy mogą być przekazywane do kraju osoby oskarżonej, jeżeli w tym kraju istnieje niezależne sądownictwo, pozwalające na właściwe rozpatrzenie sprawy.
Na mocy tej nowelizacji Belgia przekazała Stanom Zjednoczonym pozwy złożone przeciw wysokim rangą amerykańskim politykom, m.in. prezydentowi George'owi W. Bushowi, sekretarzowi stanu Colinowi Powellowi i ministrowi obrony Donaldowi Rumsfeldowi w związku z amerykańskimi operacjami zbrojnymi w Iraku i Afganistanie.
Wśród polityków, którzy zostali pozwani na mocy belgijskiej ustawy byli także premier Izraela Ariel Szaron, przywódca Palestyńczyków Jaser Arafat, były prezydent Iraku Saddam Husajn i prezydent Kuby Fidel Castro.