Belgia oburzona decyzją władz o wyjściu na mecz Mariusza O.
Z falą krytyki spotkała się w Belgii decyzja
władz o wyjściu Mariusza O., 16-letniego Polaka podejrzanego o
udział w głośnym zabójstwie nastolatka na Dworcu Centralnym w
Brukseli, na niedawny mecz piłkarski Belgia-Kazachstan.
27.08.2006 | aktual.: 27.08.2006 10:40
Matka zamordowanego Joe Van Holsbeecka powiedziała w sobotnim wieczornym telewizyjnym dzienniku telewizji RTL-TVI, że takie traktowanie zatrzymanego Polaka to "cios w jej serce".
Mariusz O. pod nadzorem wychowawcy wziął udział w meczu w ramach zajęć resocjalizacyjnych prowadzonych w zamkniętym ośrodku dla młodzieży Braine-le-Chateau, gdzie przebywa. Zgodę wydał nadzorujący go sędzia ds. nieletnich. Sprawę ujawniły w sobotę flamandzkie media.
Prokuratura zapewnia, że wyjście z ośrodka przebiegło bez problemów. Media i politycy są jednak oburzeni.
Telewizja RTL-TVI cytuje matkę Joego, która jest "rozczarowana, zdziwiona i zaszokowana". To prezent dla niego, którego nie potrafię zrozumieć. Jest karany, a funduje mu się mecz piłkarski. Nie potrafię tego zaakceptować- powiedziała.
Głos zabrali szefowie ministerstw sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, Laurette Onkelinx i Patrick Dewael, którzy wyrazili swoje "zaniepokojenie" narażeniem na szwank bezpieczeństwa publicznego.
Podczas tego rodzaju wydarzeń, ryzyko ucieczki albo zamieszek jest szczególnie wysokie- zwrócili uwagę we wspólnym oświadczeniu, dodając, że zgoda na udział Mariusza O. w meczu może być postrzegana jako "brak szacunku dla ofiary i jej rodziny".
Ministrowie zapowiedzieli, że sprawa zostanie poruszona w poniedziałek podczas spotkania władz różnych szczebli poświęconego przestępczości nieletnich.
Władze wspólnoty francuskiej, którym podlega ośrodek Braine-le- Chateau, zażądały wyjaśnień dotyczących wyjścia Mariusza O. na mecz, by określić "ewentualne osoby odpowiedzialne". Frankofońska minister ds. młodzieży Catherine Fonck oświadczyła, że także uważa decyzję za "niezrozumiałą".
W sobotę ujawniono, że zgoda na wyjście udzielona przez sędziego ds. nieletnich została natychmiast zakwestionowana przez brukselską prokuraturę.
Dzień po meczu z jej stanowiskiem zgodził się sąd odwoławczy, który jednocześnie zakazał Mariuszowi O. opuszczania ośrodka co najmniej do 15 września.
Michał Kot