Trwa ładowanie...
27-09-2007 22:20

Beger: taśmy "Wyborczej" to prowokacja!

Posłanka Samoobrony Renata Beger zaprzecza, by
kupowała podpisy poparcia na listach wyborczych Samoobrony, o czym
napisała "Gazeta Wyborcza" w swoim
internetowym wydaniu. To prowokacja wymierzona przeciwko mojej osobie - powiedziała Beger.

Beger: taśmy "Wyborczej" to prowokacja!Źródło: WP.PL, fot: Bartosz Lewicki
d22q8jb
d22q8jb

Na swojej stronie internetowej "GW" podała, że Beger kupowała - po złotówce - podpisy poparcia pod listami wyborczymi Samoobrony. Dziennikarze "GW" nagrali posłankę kamerą wideo.

Jak podaje "Gazeta", na nagraniu Beger rozmawia z kobietą, której zapłaciła 240 zł za 240 podpisów. "Kobieta uprzedza posłankę, że nie wszystkie podpisy są w porządku: Te podpisy mogą być czasami... że oni robili.... ale tam[pokazuje palcem na adresy wyborców i PESEL-e] wszystko się zgadza- tłumaczy. Renata Beger na to: Dobrze, dobrze. Przelicza podpisy i chowa do teczki" - czytamy na internetowej stronie "GW".

Jak wynika z tekstu "Gazety", Beger nie była zadowolona z liczby podpisów. Jak pani załatwi sobie te podpisy, to mnie gówno obchodzi. Ile pani uzbiera, od kogo, to mnie nie interesuje - mówi do kobiety we fragmencie filmu z ukrytej kamery, który również zamieściła "Gazeta" na swoich stronach internetowych.

Ja za żadne podpisy nikomu nie płaciłam. Ja zapłaciłam tej pani za paliwo, ponieważ jeśli ktoś zbiera podpisy, to ponosi koszt. Ja tych podpisów nie złożyłam w komisji wyborczej ani żadnych innych, ponieważ bałam się, że to może być prowokacja - powiedziała Beger.

d22q8jb

Beger podkreśliła, że obawiała się, iż na tych listach mogą znaleźć się "tak jak w 2001 roku jakieś sfałszowane podpisy" i zniszczyła wszystkie karty.

Poslanka poinformowała, że zgłosiła pilską listę w Okręgowej Komisji Wyborczej na podstawie zaświadczenia z PKW informującego, że Samoobrona zarejestrowała listy w ponad 21 okręgach. Dzięki temu zaświadczeniu, rejestracja w Pile mogła się odbyć bez konieczności dołączania do list podpisów z poparciem.

Posłanka stwierdziła, że na dowód prawdziwości swoich słów ma w telefonie komórkowym sms-y od działaczki, która omyłkowo wysłała je do niej zamiast do swojej znajomej. Według Beger, w treści sms-a jest mowa o "50 złotych od Begerowej na paliwo".

Beger była skazana przez Sąd Rejonowy w Pile na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 30 tys. zł grzywny za fałszerstwo list wyborczych w 2001 roku.

d22q8jb

Proces posłanki odbędzie się jednak po raz drugi, bo Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił w maju wyrok pilskiego sądu, uznając, że Sąd Rejonowy w Pile prowadził proces Beger niezgodnie z przepisami - w trybie uproszczonym, w jednoosobowym składzie sędziowskim.

Oskarżonej za nadużycia grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, a za posługiwanie się nieprawdziwymi danymi - do pięciu lat.

Beger jest posłanką z Piły. Startuje także w październikowych wyborach do Sejmu.

d22q8jb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22q8jb
Więcej tematów