Europa uderzy w Rosję? "W porozumieniu z USA"
Emmanuel Macron powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że "w najbliższych dniach" na Rosję mogą zostać nałożone nowe sankcje. Restrykcje miałby zostać wprowadzone przez kraje europejskie "w porozumieniu ze Stanami Zjednoczonymi".
Macron podkreślił, że wprowadzenie sankcji zależy w dużej mierze od tego, czy Rosja wprowadzi w Ukrainie rozejm. - Stawką w Ukrainie jest nasze bezpieczeństwo. Chcemy rozejmu na lądzie, morzu i w powietrzu, przez 30 dni - wyjaśnił.
- Jeśli Rosja potwierdzi, że nie respektuje (porozumienia o rozejmie - red.), chcemy podjąć na nowo sankcje - zapowiedział Macron.
Zaznaczył, że obecnie nie ma ram prawnych pozwalających na przejęcie zamrożonych rosyjskich aktywów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: HIMARS-y uderzyły pod Kurskiem. Wielka siła broni z USA
Rosja nie chce pokoju
Ukraina i jej europejscy sojusznicy próbują wywrzeć presję na Rosję, by ta zgodziła się na bezwarunkowe, 30-dniowe zawieszenie broni, które miało rozpocząć się w poniedziałek. W geście wsparcia dla Zełenskiego, w sobotę do Kijowa przyjechali przywódcy czterech kluczowych państw europejskich.
Tymczasem ukraińskie siły zbrojne poinformowały w poniedziałek, że walki na wschodzie kraju toczą się z taką samą intensywnością.
Z kolei Władimir Putin uznał zachodnie i ukraińskie żądania zawieszenia broni za "ultimatum". Kreml ocenił w poniedziałek, że taki język jest dla Rosji nie do przyjęcia.
We wtorek głos zabrał Konstantin Kosaczow, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, czyli izby wyższej rosyjskiego parlamentu. W rozmowie z gazetą "Izwiestia" stwierdził, że rozmowy Moskwy z Kijowem mogą pójść dalej niż w 2022 roku.
- Jeśli ukraińska delegacja pojawi się na tych rozmowach z mandatem do rezygnacji z jakichkolwiek ultimatum i poszukiwania wspólnej płaszczyzny, jestem przekonany, że możemy pójść jeszcze dalej niż w 2022 roku - cytuje Kosaczowa "Izwiestia".
Źródło: PAP/WP Wiadomości