Będzie strajk nauczycieli. Rozmowy ostatniej szansy nie dały efektu
07.04.2019 | aktual.: 07.04.2019 22:57
Strajk nauczycieli jednak się odbędzie. Od godziny 19 trwały negocjacje między stroną rządową i związkami reprezentującymi nauczycieli. "Dwie centrale związkowe odrzuciły nasze propozycje, a jedna je przyjęła" - ogłosiła Beata Szydło.
- Propozycje rządowe są nie do przyjęcia, są nieadekwatne do oczekiwań nauczycieli - powiedział po rozmowach "ostatniej szansy" szef ZNP Sławomir Broniarz. - To była ustawka rządu z niesolidarną "Solidarnością" - wtórował mu Sławomir Wittkowicz, szef WZZ "Solidarność Oświata".
Związkowcy zaapelowali też do wszystkich nauczycieli, aby przystąpili do strajku, który zacznie się w poniedziałek.
8 kwietnia rusza strajk nauczycieli.
Apeluję do moich koleżanek i kolegów o wsparcie strajku jutro. Propozycja rządu jest destrukcyjna - powiedział Sławomir Broniarz po zakończeniu rozmów "ostatniej szansy" z rządem.
Beata Szydło: Rząd zdaje sobie sprawę, że w oświacie były wieloletnie zaniedbania i należy je redukować.
Rząd konsekwentnie od 2015 roku reformuje oświatę. Daliśmy rodzicom możliwość wyboru dotyczącą posyłania dzieci w wieku 6 lub 7 lat. Przeprowadziliśmy też reformę systemową wygaszając gimnazja.
Zaproponowaliśmy wzrost wynagrodzeń nauczycieli. Przypomnę, że już w 2017 roku po latach podwyżki nauczycielskie zostały odmrożone, a od tego roku realizujemy program podwyżek dla nauczycieli. W tym roku wychodząc na przeciw nauczycielom, zaproponowaliśmy nawet przyspieszenie i zwiększenie podwyżek.
We wrześniu zaproponowaliśmy podwyżki na poziomie 9 proc., co w sumie da tylko w tym roku 15 proc. wzrostu pensji.
Licząc od 2017 roku do września pensja nauczycielska wzrasta więc średnio o ponad 700 zł. Zdajemy sobie sprawę, że system wynagradzania nauczycieli potrzebuje zmiany i stąd zaproponowaliśmy kolejne propozycje m.in. zmiany pensum. Będziemy też wprowadzać skrócenie stażu, zmianę oceny nauczycieli, stały dodatek za wychowawstwo 300 zł i przyspieszenie awansu zawodowego.
Sławomir Broniarz napisał na swoim Twitterze: "8 kwietnia zaczynamy strajk!".
PILNE
Beata Szydło: Zakończyliśmy dzisiejsze rozmowy na temat sytuacji w oświacie i propozycji, które zostały przygotowane przez rząd. To nie były łatwe ani krótkie rozmowy. Strona rządowa przedstawiła kilka propozycji. Te propozycje zostały – co mówię z wielki żalem - przez dwie centrale związkowe odrzucone, ale przyjęte przez związek "Solidarność". Z tego bardzo się cieszę.
Dziennikarz TVP Info donosi, że w sali dla dziennikarzy w siedzibie Rady Dialogu Społecznego pojawił się stół i dwa krzesła. Może to oznaczać, że strony sporu dochodzą do porozumienia i po negocjacjach wspólnie wyjdą do reporterów. Za wspomnianym stołem mieliby ewentualnie usiąść: reprezentująca rząd Beata Szydło i lider nauczycieli Sławomir Broniarz.
Będę zachęcać i namawiać, żebyśmy dzisiaj podpisali porozumienie - powiedziała przed rozpoczęciem niedzielnych rozmów Beata Szydło. Podkreśliła, że "na stole jest m.in. oferta, która zakłada podwyżkę zarobków nauczycieli już w tym roku o 15 procent". - Uważam to za dobrą propozycję - zaznaczyła.
Jak podaje ZNP, za strajkiem jest ok. 15,5 tys. szkół. Ale z tego wynika, że mniej więcej 4,5 tys. placówek strajkować nie chce. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Szef ZNP Sławomir Broniarz był oburzony sobotnią konwencją PiS, gdy partia rządząca przedstawiła kolejne propozycje wsparcia polskiego rolnictwa. Lider nauczycieli zaznaczał, że ważniejsza powinna być pomoc oświacie (nauczycielom i uczniom) oraz opublikował taką grafikę:
Tak wyglądały propozycje rządu przedstawione w wariancie pensum 24 godz. w sobotę. Trwają negocjacje ws. strajku nauczycieli.
"Nauczyciele od lat patrzyli, jak zarobki Polaków galopują, a ich wypłaty zmieniają się tylko nieznacznie. Przez lata nie zmieniły tego ani Platforma Obywatelska ani PiS" - informuje portal Money.pl. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
W warszawskim Centrum Dialogu Społecznego trwają rozmowy za zamkniętymi drzwiami. Przed ich rozpoczęciem Beata Szydło podkreślała, że rząd przedstawi nauczycielom bardzo korzystną ofertę.
- Proponujemy skrócenie stażu, przyspieszenie awansu, nowy kontrakt społeczny, czyli między innymi zmiany systemu wynagradzania i nową filozofię mówienia o wynagrodzeniach, ale przede wszystkim wzrost zarobków w tym roku aż o 15 proc. - deklarowała Beata Szydło. Co na to ZNP?
Rodzice są mocno zaniepokojeni. Na pytanie "jak długo może potrwać ewentualny strajk", Sławomir Broniarz odpowiada: "Tak długo, jak będą chcieli nauczyciele". "Strajk to szansa dla uczniów, by mieli lepszą edukację i lepszych nauczycieli" - dodawał lider ZNP.
Strajk nauczycieli.
"Rząd chce porozumienia i wzrostu płac nauczycieli. Zaproponowaliśmy #nowykontraktspołeczny. Strajk w czasie egzaminów uderza w uczniów" - pisała na Twitterze jeszcze przed rozpoczęciem rozmów Beata Szydło. "Pan Broniarz jest głuchy na te argumenty. W mediach przesądza o strajku przed rozmowami. To nie pomaga" - dodawała.
Beata Szydło proponuje 15 proc. podwyżkę dla nauczycieli w skali roku. Sławomir Broniarz żąda 30 procent.
"DZIĘKUJEMY wszystkim rodzicom, samorządom, pracodawcom, organizacjom i ludziom dobrej woli, którzy wspierają protest nauczycieli i pracowników oświaty!" - pisze na Twitterze Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Beata Szydło powiedziała dziennikarzom, że "nauczyciele powinni zarabiać godnie". Przypomniała też, że w tym roku otrzymali oni już podwyżkę w styczniu, a kolejna planowana jest we wrześniu.
- Wierzę w to, że do porozumienia dojdzie. Chodzi o uczniów, o to, żeby mogli w spokoju napisać egzaminy, żeby nie była podgrzewana atmosfera - powiedziała dziennikarzom przed negocjacjami w Krakowie wicepremier Beata Szydło. - Naprawdę nie warto grać młodzieżą, ich przyszłością, ich losem - zaznaczyła.
Strajk nauczycieli w czasie egzaminów
Przypomnijmy, że termin zapowiedzianego przez ZNP strajku nauczycieli zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja powinny rozpocząć się matury.