Będzie spotkanie Trójkąta Weimarskiego
Ambasador Francji w Polsce Pierre Menat
powiedział, że oficjalnie wie jedynie o planowanym
od dawna na najbliższy poniedziałek spotkaniu szefów MSZ Francji,
Niemiec i Polski w ramach tzw. Trójkąta Weimarskiego w Warszawie.
Przyznał, że nie zna dokładnie ani treści, ani adresatów zaproszenia, które rozesłał polski rząd do ministrów z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Wtorkowa "Rzeczpospolita" napisała, że organizując wspólne spotkanie ministrów czterech państw, "Polska inicjuje pojednanie".
Znamy wyłącznie zaproszenie wystosowane do nas - powiedział Menat. - Wiem tylko, że 27 czerwca ma odbyć się (w Warszawie) spotkanie polskich ambasadorów, na które są zaproszeni ministrowie Francji i Niemiec". Dodał, że nie zna oficjalnej odpowiedzi żadnego z ministrów na to zaproszenie.
Według rzecznika polskiego MSZ Aleksandra Chećko, swoją obecność na dorocznym spotkaniu polskich ambasadorów, które ma się odbyć w przyszłym tygodniu w Warszawie, potwierdzili szefowie dyplomacji Niemiec Joschka Fischer i Francji Philippe Douste-Blazy; z powodu wcześniej zaplanowanych spotkań nie przyjedzie ich brytyjski kolega Jack Straw, którego ma reprezentować minister ds. europejskich Douglas Alexander.
Spotkanie szefów dyplomacji Polski, Niemiec i Francji oraz ministra ds. europejskich Wielkiej Brytanii ma być - jak powiedział Chećko - "uświetnieniem i wzbogaceniem" corocznej narady polskich ambasadorów, a nie konsekwencją nieudanego szczytu Unii Europejskiej.
Francuski ambasador powiedział, że zaproszenie innych ministrów - prócz francuskiego i niemieckiego - może się okazać "bardzo pożyteczne". Podkreślił jednak, że Trójkąt Weimarski jest trójkątem, a nie kwadratem. Dodał, że z tego, co wie, nigdy nawet nie dyskutowano kwestii rozszerzenia trójkąta. Nie wykluczył jednak, że przyszłości użyteczne byłoby podjęcia dialogu z innymi państwami np. Hiszpanią. Zastrzegł, że każda taka propozycja musiałby być rozpatrywana oddzielnie.
Według Menata spotkanie z brytyjskim ministrem nie stanowi żadnego problemu dla Francuzów - są jedynie zaskoczeni sytuacją. To tak jakbyśmy znienacka z UE 25 państw stali się "30" - nie jesteśmy przeciw. Nie jestem też przeciw takiemu spotkaniu (szefów MSZ Francji, Niemiec i Polski plus Wielkiej Brytanii), ale po prostu nic o nim nie wiem - powtarzał ambasador.
Zwrócił przy tym uwagę, że dyplomacja funkcjonuje poprzez instrukcje i konsultacje, a do wtorkowego popołudnia strona polska informowała go jedynie o planach dotyczących spotkania trzech ministrów - o innym spotkaniu nie słyszał też z Paryża.