PolskaBędzie śledztwo ws. mordu Żydów w Trzciannem

Będzie śledztwo ws. mordu Żydów w Trzciannem

Pion śledczy IPN w Białymstoku, prowadzący sprawy mordów na Żydach w regionie, przygotowuje wniosek do izraelskiego Instytutu Yad Vashem, związany z pacyfikacją Trzciannego - poinformował prokurator białostockiego oddziału Instytutu Radosław Ignatiew.

24.06.2011 | aktual.: 24.06.2011 13:15

Śledztwo zostało wszczęte po medialnych informacjach na temat wydarzeń z czerwca 1941 roku w Trzciannem. Dołączono do niego materiały ze sprawy prowadzonej wcześniej przez Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, a po utworzeniu IPN - zawieszonego.

Jak wynika z obecnej wiedzy, wojska niemieckie zajęły miejscowość Trzcianne 26 czerwca 1941 roku. Stacjonujący tam żołnierze podpalili zabudowania, dokonano też pierwszych zabójstw żydowskich mieszkańców. Innych zatrzymywano i zgromadzono w żwirowisku w pobliskiej wsi Zubole.

Tam byli przetrzymywani przez kilka dni pod strażą, potem umieszczono ich w pobliskiej stodole. - Dokonano wówczas zabójstw nieustalonej liczby osób, które wyprowadzano ze żwirowiska i zastrzelono - powiedział prokurator Ignatiew.

W dostępnych archiwaliach są informacje np. o tym, że niemiecki żołnierz wybrał trzy osoby z grupy i mordował je sprawdzając, czy jednym pociskiem z karabinu może je zabić.

Ostatecznie większość żydowskich mieszkańców Trzciannego jesienią 1941 roku Niemcy wywieźli do zbiorczego obozu w Boguszach koło Grajewa, potem do obozów zagłady.

IPN liczy, że z Yad Vashem otrzyma informacje dotyczące zasobów tego instytutu na temat osób zamordowanych w Trzciannem. Jest tam bowiem najbardziej obszerne na świecie archiwum, gdzie po wojnie - członkowie rodzin albo znajomi tych ofiar - składali pisemne, według określonego formularza, zawiadomienia o danych osobowych tych osób.

M.in. o tym, czym się zajmowały, jakie mogły być okoliczności ich zgonów. Mogą tam też być dane członków rodzin tych zabitych.

Białostocki oddział IPN prowadzi więcej spraw dotyczących mordów Żydów w regionie. Najgłośniejsza była sprawa dotycząca Jedwabnego. Obecnie wciąż są prowadzone m.in. śledztwa dotyczące wydarzeń w Radziłowie, Wąsoszu czy Szumowie (miały tam miejsce masowe egzekucje Żydów zwożonych z różnych miejsc).

Prokuratorzy IPN interesują się też np. działalnością batalionu 322 niemieckiej policji. W czerwcu-lipcu 1941 roku, po krótkim pobycie w Białymstoku, został on skierowany na teren obecnego powiatu hajnowskiego, czyli w rejon Puszczy Białowieskiej.

Jak powiedział prokurator Ignatiew, tam wysiedlane były i pacyfikowane wsie, miały miejsce mordy Polaków, Białorusinów, Żydów - osób podejrzewanych o sympatie komunistyczne, m.in. w Narewce i Białowieży.

Postępowanie w tej sprawie było zawieszone w oczekiwaniu na materiały z Yad Vashem. Te nadeszły, są tam nie tylko informacje o ofiarach, ale także o żyjących członkach ich rodzin. IPN ma bardzo bogate materiały dotyczące działalności tego batalionu, w tym kilkadziesiąt nazwisk Niemców. Ze sprawców prawdopodobnie już jednak nikt nie żyje, a ustaleni przez Instytut sprawcy byli już sądzeni niegdyś w Niemczech lub Austrii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)