Będzie porozumienie na Ukrainie? Polscy politycy komentują

Rząd techniczny w 10 dni, wybory za 10 miesięcy. "Ukraińska Prawda" dotarła do szczegółów porozumienia Wiktora Janukowycza z opozycją oraz szefami polskiej i niemieckiej dyplomacji.

Dokument ma być podpisany dziś o 11:00. Według "Ukraińskiej Prawdy", mają być w nim ograniczone uprawnienia prezydenta - do ram określonych w konstytucji z 2004 roku. Do tych zmian ma dojść w ciągu 48 godzin. W ciągu 10 dni ma powstać nowy rząd. Ponadto prezydent Janukowycz miał się zgodzić na przeprowadzenie wcześniejszych wyborów prezydenckich - już w grudniu tego roku, a nie w 2015.

Rozmowy w sprawie kryzysu na Ukrainie rozpoczęły się wczoraj po 22:00. Zakończyły się dziś po 6:00 rano, po 8 godzinach.

Wiceprezes PiS nie wierzy w ustępstwa prezydenta Ukrainy. Jego zdaniem, aby do nich doszło potrzebne są sankcje wobec władz Ukrainy i twarde warunki. Zdaniem Adama Lipińskiego Wiktor Janukowycz stracił wiarygodność. Wcześniej również obiecał różne rzeczy, ale zobowiązań nie dotrzymywał.

Lipiński uważa, że właśnie z tego powodu Unia Europejska opieszale reagowała na wydarzenia na Ukrainie. Jak mówił, Bruksela wierzyła w wiarygodność prezydenta Janukowycza. - Polska szła w tym głównym, unijnym nurcie - uważa wiceprezes PiS.

Lipiński nie wierzy w to, że sytuacja na Ukrainie zostanie już teraz rozwiązana pokojowo. Jak mówił, czekają nas raczej kryzysy i dramatyczne wydarzenia u naszych wschodnich sąsiadów.

- Radosław Sikorski obawia się, że Majdan nie uwierzy Janukowyczowi – powiedziała we "Wstajesz i wiesz” Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka rządu.

- Ministrowie nie chcieli nic powiedzieć – sytuacja jest trudna. Nie wiadomo, czy Majdan uzna porozumienie, ale jest gotowy dokument. To będzie porozumienie pomiędzy Janukowyczem a ministrami (Sikorskim i Steinmeierem – przyp. red.), zaakceptowane przez opozycję – dodała Kidawa-Błońska.

Janusz Palikot, powiedział w Radiu ZET: Nie chcę być złym prorokiem, ale nie wykluczam scenariusza, że Rosja weźmie Krym i odpuści resztę Ukrainy.

Wysłannik PE do Kijowa, europoseł Marek Siwiec w Kontrwywiadzie RMF FM powiedział, że "nie ma pewności, że zawarte porozumienie przekona tych, którzy są na Majdanie". - Mogą się wycofać, ale swojej oceny przeciwników nie zmienią. Majdan nawet po porozumieniu zostanie, choć nie będzie miał już znaczenia sprawczego - tłumaczy. - Jeśli przemoc nie zostanie zatrzymana, w Kijowie potrzebne są siły pokojowe - dodaje.

- Krzywda Majdanu musi przełożyć się na politykę. Wybory muszą się odbyć. Ten świat musi odejść w nicość. Także po to wybieramy się jutro do Kijowa- tłumaczy. - Mamy plan, który nazywamy Europa "Ukraina". Każdy kraj powinien oddać 5 procent swojego unijnego budżetu na rzecz Ukrainy. Dla Polski to około 2-3 miliardów. Pierwsi powinni zadeklarować to Polacy - tłumaczy.

- Nie wykluczam, że Janukowycz może trafić przed Trybunał w Hadze, ale zbrodnie, które są mu zarzucane, trudno będzie udowodnić. Snajpera trudno złapać za rękę, a jeszcze trudniej udowodnić, kto mu wydał rozkazy - tłumaczy.