Będzie lotnisko na terenie rezerwatu przyrody
Kilkaset drzew zostało wyciętych koło
Wierzbowa w gminie Mrągowo. Sosny i topole wycięła warszawska
spółka bez jakichkolwiek zgód, bo w tym miejscu planuje wybudować
pas startowy dla samolotów - ujawnia "Gazeta Olsztyńska".
04.01.2007 00:25
Wydawałoby się, że Wierzbowie drzewa raczej mogą rosnąć sobie pod niebiosa. Raz, że to obszar chronionego krajobrazu otuliny Mazurskiego Parku Krajobrazowego, a dwa, że to teren specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 "Puszcza Piska". Kto więc odważył się dać zgodę na wycięcie drzew?_ Na pewno nie my_ - zapewnia sekretarz gminy Mrągowo Anna Duda.Zresztą spółka Maestro Investments, właściciel działki, o taką zgodę nie występowała.
Trzeba mieć zgodę - uważa Grzegorz Wagner, dyrektor Mazurskiego Parku Krajobrazowego._ Dlatego, według nas, to samowola. Nie inaczej myśli wójt Mrągowa. _W tej sprawie zostało już wszczęte postępowanie administracyjne - dodaje sekretarz Duda.
Kary za nielegalne wycięcie drzew na obszarach chronionych są niezwykle wysokie. Np. za świerk o dwumetrowym obwodzie pnia można zapłacić nawet 110 tys. zł! Dlaczego spółka wycina drzewa? Bo chce tam zbudować pas do lądowań i startów statków powietrznych- wyjaśnia Magdalena Zembik z Urzędu Gminy w Mrągowie.
W lutym ubiegłego roku wystąpili do nas o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego przedsięwzięcia. Potem chcieli zbudować lądowisko, a w końcu wystąpili o umorzenie postępowania. Niespodziewanie w grudniu spółka zaczęła wycinać drzewa, niwelować teren.
Twierdzą, że nie potrzebują zgody na wycięcie drzew, bo drzewa - a jest ich około ośmiuset sztuk, to plantacja, a przepisów ustawy nie stosuje się do drzew lub krzewów na plantacjach oraz których wiek nie przekracza pięciu lat - mówi Zembik.
W lutym, kiedy spółka starała się o zgodę na budowę pasa, w Wierzbowie byli m. in. przedstawiciele wojewódzkiego konserwatora przyrody. Wizja wykazała, że teren oznaczony w ewidencji gruntów jako zadrzewienie jest w rzeczywistości porośnięty lasem powstałym z samosiewów - są to głównie sosny w wieku do osiemdziesięciu lat - przypomina Maria Mellin, wojewódzki konserwator przyrody. Dlatego w imieniu wojewody złożyła do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez spółkę wykroczenia. Sprawa trafiła do prokuratury w Mrągowie.
Gazecie nie udało się porozmawiać z szefami Maestro Investments. Administrator spółki wyłączył telefon komórkowy, a prezes był na urlopie. (PAP)