Będzie łatwiej zostać Szwajcarem?
W Szwajcarii odbywa
się wywołujące wiele sporów referendum, poświęcone kwestii
obywatelstwa dla cudzoziemców, mieszkających w tym kraju.
Szwajcarski elektorat przyjmie bądź odrzuci rządowy projekt zakładający ułatwienie procedur, w wyniku których obcokrajowcy przebywający w Szwajcarii łatwiej mogliby uzyskać paszport.
Plebiscyt poprzedzała niezwykle gwałtowna kampania, charakteryzująca się przede wszystkim - jak pisze agencja France Presse - intensywną ofensywą skrajnych nacjonalistów, przeciwnych projektowi. Szczególnie gwałtownie przeciwko zmianie przepisów występuje Szwajcarska Partia Ludowa (SVP), akcentując iż "tak" w referendum oznaczać może niekontrolowany napływ imigrantów. W plakatach prawicy - określanych przez przeciwników politycznych mianem rasistowskich - ostrzegano, iż jeśli nowe przepisy wejdą w życie, w 2040 roku liczba wyznawców islamu w Szwajcarii będzie znacznie większa niż chrześcijan. Na innych plakatach przedstawiano Osamę bin Ladena ze szwajcarskim paszportem w ręku.
Zgodnie z projektem, po pierwsze, o prawo naturalizacji starać się będą mogły osoby, mieszkające tu co najmniej osiem lat a nie dwanaście jak obecnie. Ułatwione zostaną procedury uzyskania obywatelstwa szwajcarskiego przez drugie pokolenie mieszkających w tym kraju obcokrajowców - warunkiem może być np. biegła znajomość jednego z czterech obowiązujących tu języków narodowych. Po drugie, przewiduje się, iż urodzone już w Szwajcarii trzecie pokolenie imigrantów mogłoby automatycznie uzyskiwać obywatelstwo w momencie narodzin pod warunkiem jednak, iż co najmniej jeden z rodziców wychował się w tym kraju.
W Szwajcarii cudzoziemcy stanowią co najmniej jedną piątą mieszkańców.
Projekt w niedzielnym plebiscycie musi zyskać większość głosów elektoratu a także poparcie większości 26 szwajcarskich kantonów. Głosowanie rozpoczyna się rano i potrwa do południa - pierwsze sondażowe wyniki mogą być znane już około godziny 15.00 w niedzielę.