PolskaBędzie kolejne sądowe starcie Kamińskiego z Piterą

Będzie kolejne sądowe starcie Kamińskiego z Piterą

Będzie dalszy ciąg sądowego sporu między Mariuszem Kamińskim a Julią Piterą. Oboje odwołali się bowiem od wyroku sądu z 2009 r., który nakazał minister w kancelarii premiera przeprosiny b. szefa CBA za część wypowiedzi pod adresem Biura.

14.03.2010 | aktual.: 14.03.2010 14:28

W listopadzie 2009 r. Sąd Okręgowy w Warszawie częściowo uwzględnił pozew Kamińskiego wobec Pitery. Nakazał jej przeprosić go w kilku mediach za naruszenie jego czci nieprawdziwą informacją, by CBA w 2007 r. miało bezprawnie opóźniać z powodów politycznych zatrzymanie b. ministra sportu z PiS Tomasza Lipca. Pitera nie musiałaby zaś przepraszać za swą krytykę akcji CBA wobec b. posłanki PO Beaty Sawickiej oraz za słowa o nadużyciach w stosowaniu podsłuchów za rządów PiS. Ponadto Pitera miałaby wpłacić 15 tys. zł na fundację "Pamiętamy".

Jak powiedział pełnomocnik Kamińskiego mec. Grzegorz Rybicki, w apelacji wnosi on o uwzględnienie reszty pozwu Kamińskiego. Oddalenia całego powództwa chce zaś w swojej apelacji reprezentujący Piterę mec. Jerzy Naumann. Sprawę rozstrzygnie Sąd Apelacyjny w Warszawie, który jeszcze nie wyznaczył terminu rozprawy. Wyrok SA będzie prawomocny.

W trwającym od lutego 2008 r. procesie cywilnym Kamiński żąda od Pitery przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na cel społeczny. Kwestionował jej wypowiedzi medialne z 2007 r. m.in. o jej podsłuchiwaniu; o opóźnianiu przez CBA z powodów politycznych zatrzymania Lipca; o niezgodnych z prawem działaniach CBA w "aferze gruntowej" i w sprawie Sawickiej. Kamiński zaprzeczał, by CBA działało niezgodnie z prawem.

Pitera, która wnosiła o oddalenie pozwu, podtrzymywała zarzuty o "nielegalne uwikłanie polityczne CBA" za rządów PiS. Powoływała się m.in. na śledztwa prowadzone w sprawie nieprawidłowości w akcjach CBA. - Rzeczywistość dopisała puentę do moich słów - powiedziała, nawiązując do zarzutów rzeszowskiej prokuratury z października 2009 r. dla Kamińskiego ws. domniemanego przekroczenia uprawnień przez CBA w "aferze gruntowej".

Jak mówiła sędzia Małgorzata Kuracka w ustnym uzasadnieniu wyroku, Pitera podała nieprawdę co do Lipca, bo to nie CBA opóźniało jego zatrzymanie przed wyborami w 2007 r. Dodała, że to "inny organ" spowodował, że Lipca zatrzymano dopiero po wyborach; sędzia utajniła uzasadnienie w tej części (opóźnianie zarzucano ówczesnej szefowej warszawskiej prokuratury Elżbiecie Janickiej). Sędzia podkreśliła, że Pitera nie sprawdziła swych informacji, wobec czego "nie powinna w ogóle wypowiadać się w tym zakresie"; nie dochowała też należytej staranności.

Zarazem sąd oddalił żądania pozwu wobec Pitery za jej wypowiedzi ws. Sawickiej i podsłuchów, bo w przeciwieństwie do wątku Lipca, przedstawiała ona tylko oceny, do których była uprawniona. Sąd uznał, że Kamiński, ujawniając krótko przed wyborami w 2007 r. na konferencji prasowej m.in. podsłuchy sprawy Sawickiej, doprowadził - jak powiedziała sędzia Kuracka - do "swoistego skazania Sawickiej, co nie powinno mieć miejsca".

Zarazem sąd ocenił, że ujawniając podsłuchy Sawickiej, powód "formalnie był w porządku" i nie doszło tu do przestępstwa ujawnienia materiału dowodowego (bo CBA go odtajnił, a minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dał zgodę na jego upublicznienie). Według sądu, słowa Kamińskiego z tej konferencji były jednak de facto "agitacją wyborczą prowadzoną przez funkcjonariusza, który z uwagi na charakter prowadzonej działalności winien być apolityczny". Zdaniem sądu, powód wykorzystał materiały ze śledztwa wobec Sawickiej - "osoby z konkurencyjnej wtedy, opozycyjnej partii" - do "spektaklu medialnego".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)