Będzie cenzura
25 maja z telewizji publicznej znikną reklamy: piwa, środków antykoncepcyjnych oraz majtek, staników i podpasek. Właśnie wtedy do Polski przyjeżdża Benedykt XVI.
10.05.2006 | aktual.: 15.05.2006 11:07
– To kwestia smaku. Po śmierci papieża w ogóle nie nadawaliśmy reklam. Jako nadawca publiczny musimy uszanować podniosły charakter religijnego wydarzenia – mówi Katarzyna Twardowska z Biura Reklamy TVP. Usunięcie z anteny gorszących lub niesmacznych treści ma być wyrazem szacunku wobec dostojnego gościa oraz uczuć wiernych. TVP przekonuje, że reklamowa autocenzura nie jest ukłonem w stronę rządu ani efektem nacisków Kościoła. Pracownicy TVP przypominają, że również podczas pielgrzymek Jana Pawła II z anteny znikały śmiałe, dwuznaczne lub kontrowersyjne reklamy.
– Piwo albo papier toaletowy nie licują z powagą mszy – dodaje Twardowska. O tym, że pomysł nie ma ideologicznych podtekstów, ma świadczyć też fakt, że zakaz nie obejmuje golizny. – Rozważymy zdjęcie reklamy, o ile erotyka znajdzie się na pierwszym planie – mówią na Woronicza. Niestosowność spotów mają oceniać przedstawiciele biura reklamy, komisji etyki oraz redakcji katolickiej.
Elegancki gest
Większość komentatorów chwali posunięcie władz telewizji, uznając je za wyraz szacunku wobec gościa.
– To po prostu elegancki gest – uważa znany z liberalnych poglądów ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”. – Wstrzemięźliwość reklamowa podczas wizyt papieskich to polska tradycja medialna – zgadza się z nim socjolog Mirosław Pęczak. – Niestety, na to nakłada się ideologia. Obecny klimat polityczny sprzyja cenzurze obyczajowej – ostrzega Pęczak.
Zdaniem ks. Bonieckiego zdjęcie na kilka dni agresywnej reklamy nikogo nie krzywdzi ani nie cenzuruje. – Ateiści i innowiercy będą cierpieć z powodu braku reklam podpasek… A tak poważnie, dla papieża reklama z ponętnymi modelkami nie ma większego znaczenia, bo i tak nie będzie oglądał telewizji, zaś widzowie nic nie zauważą. Przecież zwykle zmieniają kanał podczas reklam – bagatelizuje sprawę ks. Boniecki.
Zrezygnują z zarobku
Choć dla komercyjnych stacji zwiększająca oglądalność wizyta papieska powinna być czasem reklamowych żniw, one również popierają reklamową cenzurę. TVN wręcz komplementuje pomysł swojego największego rywala. – To dobre posunięcie. Na razie nie ma wiążącej decyzji, ale najpewniej uszanujemy tę pielgrzymkę – mówi rzecznik stacji Andrzej Sołtysik. Również Polsat raczej nie wyłamie się z pielgrzymkowej prohibicji.
– Prawdopodobnie dziś wydamy oficjalny komunikat – mówi pragnąca zachować anonimowość pracownica biura prasowego Polsatu. Nadawcy przekonują, że rezygnując z zysku, kierują się etyką zawodową. – To uroczysty moment. Nawet jeśli ktoś nie szanuje papieża, powinien się dostosować do nastroju chwili – kwituje Sołtysik.